Twórca nowożytnych igrzysk olimpijskich: „Polska żyje i nie jest możliwym ją zabić!”

Twórca nowożytnych igrzysk olimpijskich: „Polska żyje i nie jest możliwym ją zabić!”

Pierre de Coubertin domagał się wolności narodów jako gwaranta pokoju, potępiał komunizm i żądał niepodległości Polski.

 

Prof. Henryk Kocój

 

W całokształcie pracy naukowej twórcy nowożytnych olimpiad Pierre de Coubertina (1863 – 1937) bardzo ważne miejsce zajmowała problematyka historyczna. To mniej znana dziś, a jakże ciekawa strona jego działalności. Już w 1920 r. wskazywał on jak powinna ona być rozumiana i stwierdził: „Historia powszechna w nowoczesnym gimnazjum winna zajmować takie miejsce, jakie w świecie starożytnym zajmowała filozofia. To właśnie nieznajomość historii stała się w dużej mierze przyczyną wojen. A przecież historia jest faktycznie dostępna wszystkim”.

 

Historia i szacunek

Kontynuując swoje rozważania do pewnego stopnia w sposób filozoficzny zaznacza w wystąpieniu radiowym z 1935 r.: „żądać od narodów, by się kochały wzajemnie jest pewną naiwnością. Żądać jednak, by się wzajemnie szanowały nie jest już utopią, lecz po to, by się szanować, trzeba się poznać. Historia powszechna, tak jak w przyszłości powinno się ją rozumieć, ma uwzględnić doświadczenie płynące z minionych wieków a także położenie geograficzne narodów, które powinno stać się przewodnią podstawą prawdziwego pokoju”.

Wybitni profesorowie Otto Schantz i Norbert Müller w przedmowie do tomu trzeciego tekstów wybranych pism de Coubertina trafnie napisali, nawiązując do jego idei i jego wskazań, iż „aby lepiej poznać fakty historyczne, należy uwzględnić zawsze przeszłość, obecność i przyszłość, gdyż te wydarzenia splatają się zawsze w nierozerwalną całość. W zasadzie cała przeszłość wpływa na losy i wydarzenia przyszłości i niczego nie da się zbudować jeżeli nie uwzględni się nauk płynących z przeszłości. Gdy powołujemy się na przykłady historii, to wówczas można lepiej poznać przeszłość i dzięki temu otrzymujemy solidne podstawy, które ułatwiają nam zrozumienie sytuacji obecnej. Faktycznie bez historii nic nie jest zrozumiałe i nic nie da się wyjaśnić”.

Wybitna autorka i znakomita znawczyni pism de Coubertina Marie Therese Eyquem również wskazuje na rolę, jaką historia odgrywała w całokształcie jego poglądów. Pisze ona mianowicie: „Historia była tą dziedziną wiedzy, którą pasjonował się Coubertin przez całe swoje życie. W jego oczach jest ona pierwszą z tych nauk o wielkiej doniosłości i skuteczności wychowawczej i od niej zależy w dużym stopniu postęp polityczny i moralny społeczeństwa. W jednym ze swoich wystąpień Coubertin zaznaczył, że chwila obecna zadecyduje o tym, czy historia stanie się narzędziem wojny, czy też odegra rolę pacyfikatora, do czego jest powołana. Jego zdaniem ona pełni rolę ‘meteorologii politycznej’, pozwala wyciągać wnioski i prognozować opierając się na doświadczeniu oczywiście pod warunkiem, że jest równocześnie uniwersalna i bezstronna. Może tym samym stać się głównym czynnikiem pokoju. Niestety ten warunek nie jest często spełniany”.

 

Lenin to tyran

Niewątpliwie na uwagę zasługują także wypowiedzi Coubertina na temat roli i znaczenia idei socjalistycznej jeszcze przed I wojną światową. W zasadzie w ciągu całego swojego życia Coubertin nie cenił Marksa i gardził teoriami socjalistycznymi. Jego zdaniem socjalizm był dla Marksa religią, a on był jej głównym prorokiem. Ciekawie także wypowiadał się o socjalistach niemieckich. Twierdził, że ich entuzjazm dla zasad marksistowskich pochodzi stąd, że są oni niezdolni, aby postępować zgodnie ze wskazaniami Marksa i są zarazem oślepieni jego olbrzymią wiedzą. Umysł niemiecki skłania się do prognoz Marksa, który jest uznawany za nowoczesnego proroka. Teologia i utopia są w dużej mierze główną podporą agitacji socjalistycznej w Niemczech.

Interesująco przedstawia się także ocena, jaką dał Coubertin ówczesnej Rosji Sowieckiej. Bardzo krytycznie ocenił on działalność bolszewików rosyjskich. Pisał na ten temat: „Rosja sowiecka jest najbardziej reakcyjnym krajem wśród wszystkich państw. Autentyczni i prawdziwi socjaliści powinni uważać Rosję Bolszewicką za jednego z głównych wrogów ze względu na obowiązującą tam doktrynę przemocy”.

De Coubertin w szeregu swoich pism przeprowadził bardzo ostrą krytykę bolszewizmu w jego początkowym okresie. W 1919 r. w „Tribune de Genève” dał temu znamienny wyraz pisząc „bolszewizm jest krwawą dziecinadą, którą zrodziło wstecznictwo miejscowe, a cezar Lenin jest jak monarcha, który wpisał się na długą listę tyranów, których zapamięta historia jako zbrodniarzy”.

Ten wybitny naukowiec wielokrotnie zajmuje się genezą i przyczynami wojen. Uważa on w dużej mierze, że są one uwarunkowane czynnikami historycznymi. Ich źródło tkwi w tym, że jeden kraj nie posiada właściwego rozeznania o sile innego kraju i w zasadzie ten brak informacji i niewiedza stały się przyczynami poprzednich wojen. Jak pisze „po obu brzegach Pacyfiku rozgrywają się dramaty chiński i meksykański, gdzie mieszają się i do głosu dochodzą czynniki ekonomiczne, a także uprzedzenia i namiętności historyczne”.

 

Polska żyje

De Coubertin wielokrotnie zajmował się historią i dziejami Polski i to nie tylko w okresie rozbiorów. Z wielkim współczuciem śledził los tego potężnego niegdyś państwa, którego Rosja, Austria i Prusy pozbawiły niepodległości. Stwierdził w 1927 r., że powstanie niepodległej Polski w 1918 r., podobnie jak Grecji w 1830 r. jest dowodem na to, że narody jeżeli nie utraciły woli i zdolności życia, to mimo że przez zaborców zostały już pochowane w grobie, mogą zmartwychwstać i odrodzić się na nowo.

Historia i Polityka

Historia i Polityka

Andrzej Nowak

Historia im dłużej trwa, tym bardziej staje się potężna bronią w rękach… nie, nie historyków. W rękach polityków. Staje się narzędziem walki często grabieżczej, często obronnej. Jest elementem tzw. wojny hybrydowej. Tak więc ten kraj, który nie prowadzi własnej, gruntownie przemyślanej polityki historycznej, ten dużo łatwiej popada w uzależnienia od innych.

 

Wiadomo, że de Coubertin był szczerym przyjacielem Polaków. Na szczególne przypomnienie zasługuje jego artykuł pod tytułem „La Pologne inconnue” („Nieznana Polska”), który ukazał się w pierwszym numerze ze stycznia 1906 r. czasopisma literackiego „Revue pour les Français”. Oto co pisał autor we wstępie do tego artykułu: „Polska nie tylko została wyłączona z geografii, zamierzano wypędzić ją z historii. Nie znamy w Europie ani jej terytorium, ani dziejów. Skoro jednak mimo wszystko to terytorium istnieje, nie należy pomijać wydarzeń, które na nim miały miejsca. Dla kogoś, kto potrafi przewidzieć prawdopodobny rozwój ludzkości, kto opiera się na pozytywnych objawach zrywając jeśli trzeba z tradycyjnymi przesłankami, sprawa wskrzeszenia integralnej Polski jest tylko sprawą czasu... Nasi ojcowie – dzielni ludzie – mówili: Polska powinna żyć, bo jest tego godna. Wynikało to z uczucia. Współcześni stwierdzają, że Polska żyje i nie jest możliwym ją zabić”.

 

Ocena innych narodów

Należy z dużym uznaniem przyznać, że de Coubertin zwiedzając rozmaite kraje czynił ciekawe spostrzeżenia w pewnym stopniu socjologiczne o zachodzących w nich przemianach społecznych. Zwiedzając na przykład Nowy Jork dokonał gruntownej analizy skutków wojny secesyjnej pisząc: „Nie ulega wątpliwości, że na skutek wojny secesyjnej Stany Zjednoczone mimo przerażającej wojny bratobójczej wyszły z niej bez szwanku i odzyskały wiarę w siebie. Udało im się stworzyć naród mocny, a obawa, że na jedność narodu niekorzystnie wpłynie przyjęcie obcych idei i zwyczajów, stopniowo znikła”.

De Coubertin wielokrotnie wychwalał cechy narodu amerykańskiego, a zwłaszcza jego  przedsiębiorczość. Z naciskiem podkreślał „milioner amerykański, który dorobił się fortuny, jest przekonany, że dobrze spełnił swoją powinność. Uważa on, że kraj może być dumny z tego, że on stał się bogaty, gdyż dzięki temu dobrze zasłużył się dla kraju, który mu za to powinien być wdzięczny. Dorabiając się majątku on nie myśli o swojej rodzinie, tylko o swoim kraju i dzięki temu kładzie podwaliny pod jego świetlaną przyszłość”.

Coubertin był zdania, że bardzo opłaca się uczyć od sąsiedniego państwa i korzystać z jego przykładów, zwłaszcza gdy jest ono naszym przeciwnikiem, gdyż wtedy naśladując je w tym, co jest dobre, można u siebie wiele ulepszyć. Jak podkreśla, z podziwem należy obserwować historię sąsiadów Francji, gdyż te narody są wierne swej tradycji, a tak postępując będą się nadal cieszyły uznaniem przyszłych pokoleń.

Dużą rolę u de Coubertina odgrywały obchody ważnych rocznic historycznych. Jedną z takich rocznic, którą postanowił specjalnie uczcić, była 400. rocznica odkrycia Ameryki. Z tej okazji w 1891 r. zorganizował konkurs literacki i wypowiedział bardzo podniosłe słowa: „To wydarzenie można bez przesady uznać za drugie odkrycie (stworzenie) świata, ono poruszyło całą kulę ziemską i zmieniło oblicze oraz losy ludzkości. Nazwisko Krzysztofa Kolumba winno być powtarzane przez wszystkie usta, a jego pamięć czczona we wszystkich językach. Widzimy w nim kogoś odważnego, u którego nieustępliwa energia pozwoliła przezwyciężyć przeszkody nie do pokonania. Nic go nie potrafiło zniechęcić, zawsze silny, skromny, pełen ufności i nieustępliwy był pierwszym z jankesów, który w pełni zasługuje, by być uznanym za patrona atletów”.

Bardzo ciekawe są rozważania Coubertina pisane w czasie I wojny światowej. Już w 1916 r. wydał on broszurę „Anniversaire Historique à célebrer entre bons Français” („Jak obchodzić rocznice historyczne wśród prawych Francuzów”). W czasie toczącej się wojny marzył on o przyszłym pokoju, który jego zdaniem powinien opierać się na zasadach sprawiedliwości i braterstwa. Trafnie przewidywał, że „wojna będzie miała zasięg ogólnoświatowy, gdyż pobudzi do wyzwolenia wszystkie narody dotychczas uciskane i znajdujące się pod obcym panowaniem”.

 

***

 

Niewątpliwie pięknie brzmią zasady de Coubertina, które nigdy się nie starzeją i nie stracą na wartości. A oto jego główna dewiza: „widzieć daleko, mówić otwarcie i działać zdecydowanie”.

Wydaje się, że Coubertin nie był człowiekiem w pełni szczęśliwym mimo osiągnięcia tylu sukcesów. Specjalnie przygnębiało go, że nie był w pełni doceniany we własnej ojczyźnie. Swoją 70. rocznicę urodzin obchodził z dala od Francji. 27 kwietnia 1936 r. oświadczył jednemu z dziennikarzy: „Kiedy ukończyłem 70 lat życia, otrzymałem wiele cennych życzeń, dowodów szacunku i przyjaźni prawie z całego świata. Tylko Francja o mnie zapomniała…”.

 

Prof. Henryk Kocój

 

Autor jest publicystą miesięcznika „Wpis” oraz cenionym historykiem.

Fragmenty eseju „Pierre Coubertin jako historyk, filozof i pedagog”, który ukazał się w aktualnym wydaniu miesięcznika „Wpis”. 

Numer 7-8/2016

Wiara Patriotyzm i Sztuka

Numer 7-8/2016

 


Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.