Obchody odzyskania niepodległości przed laty według Eugeniusza Kwiatkowskiego
Fot. NAC / Eugeniusz Kwiatkowski
Obchody odzyskania niepodległości przed laty według Eugeniusza Kwiatkowskiego – premiera, ministra, genialnego stratega, dla którego niepodległość oznaczała silną gospodarkę
Był rok 1929. Z okazji 10. rocznicy odzyskania niepodległości zorganizowano w Poznaniu Powszechną Wystawę Krajową. Z tej okazji została wydana specjalna księga pamiątkowa pt. „Dziesięciolecie Polski odrodzonej”. W księdze tej zamieszczono wypowiedź Eugeniusza Kwiatkowskiego, który pisząc o osiągnięciach młodego państwa, nie zapomniał o jego obywatelach. Premier i minister uważał za istotną zmianę postawy panującej wśród Polaków.
„Ale ponad tym wszystkim stoi zadanie wytworzenia nowego człowieka w Polsce. Człowieka zorganizowanego i zdyscyplinowanego w imię ideałów społecznych i państwowych, człowieka wierzącego w swoje siły, a więc stanowczego i odważnego, człowieka o głębokim poczuciu prawa innego człowieka i innych państw, człowieka znajdującego szczęście w swojej pracy i w swoim trudzie”– uważał Kwiatkowski. W zmianie nastawienia do obowiązków i drugiego człowieka upatrywał lepszą przyszłość Ojczyzny.
Co ciekawe, Kwiatkowski jedną z głównych naszych słabości widział w wybujałym indywidualizmie i w braku gotowości do ograniczenia praw jednostki na korzyść całości. Wierzył jednak, że społeczeństwo może się jednoczyć dla określonej idei i celu. Tak się stało zresztą, gdy po raz drugi w 1945 roku wyjechał do Gdyni, aby odbudowywać polski port. Wielu rodaków z innych części kraju wyjechało wtedy do pracy właśnie do Gdyni.
Minister Kwiatkowski patrzył również krytycznie na funkcjonowanie ówczesnej administracji. Podkreślał, że „administracja nie jest jeszcze dostatecznie przeniknięta myślą, że celem jej istnienia jest służba państwu, jest wyzwolenie wszelkich sił twórczych i zdrowych, jest otwarcie dróg pracy, zarobku, wzrostu dobrobytu dla najszerszych warstw społeczeństwa, a wreszcie zabezpieczenie spokoju i szybkiego wymiaru sprawiedliwości – nie zaś wytworzenie kasty rządzącej, uważającej społeczeństwo za obiekt władzy”.
Był rok 1938, 16 października. W kraju odbywały się kolejne, dwudzieste obchody rocznicy odzyskania niepodległości. Na zebraniu zorganizowanym przez Okręg Śląski Obozu Zjednoczenia Narodowego w Katowicach Eugeniusz Kwiatkowski dokonał bilansu minionego dwudziestolecia, stwierdzając: „Nie zastój i marazm, a tym bardziej nie martwota, lecz życie twórcze kraju i zdrowe przynosi historia 20-letniego wysiłku narodu naszego w okresie swego wyzwolenia politycznego”.
Do końca swoich dni wierzył w człowieka i czystą grę w polityce. W latach stalinowskich, usunięty z pracy zawodowej i wszystkich funkcji społecznych, wrócił do dyscypliny naukowej ze swojej młodości, czyli chemii. Pisał podręczniki i zajmował się badaniem historii. Prasa atakowała go za próby rehabilitacji II Rzeczypospolitej i rzekome preferowanie sektora prywatnego. Kwiatkowski nie stracił twarzy. Nie reagował na zaczepki i próby dyskredytacji. Wymownie milczał. W swoim rodzinnym domu nie poruszał tematu polityki ani nie odpowiadał na słowne ataki.
We wspomnieniach wnuków pozostał człowiekiem z klasą, który zachował ją do końca swoich dni. Dopiero dziś coraz częściej doceniamy osiągnięcia tej postaci, ale czas na prawdziwą rehabilitację chyba dopiero przed nami.
Filary Niepodległości
"Filary niepodległości" to zbiór rozmów prof. Andrzeja Nowaka, gdzie wybitny historyk prowadzi arcyciekawe spotkania z współczesnymi bohaterami Polski odrodzonej i suwerennej - premierem Mateuszem Morawieckim, prezydentem Andrzejem Dudą, abpem Markiem Jędraszewskim i ministrem Antonim Macierewiczem oraz Anną Walentynowicz, Janem Olszewskim, Wiesławem Chrzanowskim, Lechem Kaczyńskim, Jarosławem Kaczyńskim i Jarosławem Markiem Rymkiewiczem.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.