Szaleństwo gender trwa! Syn po hormonach stał się córką, a matka zmieniła płeć i została drugim tatusiem.
Transseksualista na marszu LGTB. Fot:. CEphoto, Uwe Aranas, licencja CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons W Detroit wydarzyła się rzecz niesłychana. Wieloletnia żona i matka postanowiła zmienić swoją płeć i zostać mężczyzną, natomiast jej piętnastoletni syn nie czując się chłopcem, przeszedł terapię hormonalną i….. został dziewczynką. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest fakt, że dotychczasowy mąż kobiety, mimo że jest heteroseksualny postanowił nie rozstawać się ze swoją odmienioną żoną.
Wbrew temu co przychodzi na myśl, to dziecko zainspirowało rodzica do zmiany płci, a nie odwrotnie. Corey Maison biologicznie urodził się chłopcem, ale ponoć nigdy się nim nie czuł. W domowym zaciszu chętnie zakładał sukienki i buty na obcasie swojej matki, a w wieku 11 lat poczuł, że jednak jest kobietą. W przypadku Maisona nie mamy jednak do czynienia z hermafrodytyzmem (obojnactwem), czyli anomalią anatomiczną, kiedy wskutek zaburzeń hormonalnych czy błędnego rozwoju narządów płciowych płeć człowieka jest niejasna. Maison biologicznie był chłopakiem, ale po prostu „czuł” że to nie jest jego płeć. W żargonie LGBT taki stan rzeczy określa się jako transgender.
Dziś Maison wspomina, że przez to nie był akceptowany przez rówieśników. Ten brak akceptacji powodował, że dziecko wracało do domu z płaczem i myślami samobójczymi, a rodzice w końcu postanowili uczyć syna w domu.
Przełom w psychice Maisona nastąpił jednak w innym momencie. Obejrzał film dokumentalny o transgenderycznym dziecku i wtedy zapragnął zmienić płeć.
Rodzice byli na tyle „nowocześni”, że zapisali dziecko do terapeuty, a równocześnie rozpoczęła się zmiana płci za pomocą hormonu – estrogenu. Nasuwa się pytanie, dlaczego nie poszli wcześniej do psychologa, aby dziecko pogodziło się ze swoją naturalną płcią? Zamiast zmierzyć się z dolegliwościami psychicznymi syna, wykorzystano modną akurat ideologię, aby okaleczyć własne dziecko.
Na tym jednak jeszcze nie koniec genderowego szaleństwa! Idąc za przykładem syna, który powoli przemieniał się w córkę, matka postanowiła odkryć od dawna tajoną tajemnicę. W głębi czuła się mężczyzną, nienawidziła bycia w ciąży, a nawet marzyła o tym by dostać raka piersi, bo dzięki temu mogłaby się ich pozbyć!
Oczywiście, nic o tym wcześniej nie mówiła. Przypomniało jej się to dopiero wtedy, gdy na jej syna skierowano flesze amerykańskich kamer.
Tymczasem Corey Maison wygląda teraz jak dziewczynka i jest w wieku nastoletnim. Wróciła do publicznej szkoły, gdzie oczywiście nikt już jej nie dokucza i wszystko jest pięknie i cudownie. Profil dziecka można znaleźć na Facebooku gdzie określa się jako; Nastoletnia aktywistka transgender. „Jestem zwykłą dziewczyną, robię swoje by pomóc zmienić świat”.
Dyktatura gender
Z obrony skrajnej mniejszości zrodził się atak na olbrzymią większość. Z tolerancji dla odmienności - gloryfikacja dewiacji i wszelkich zaburzeń. Z badań nad wpływem kultury na zachowania człowieka - koncepcja inżynierii biologicznej. Z nowoczesnego wychowania - seksualizacja dzieci i to już od przedszkola. Ze swobody światopoglądowej - obowiązkowa ateizacja. Kompletna swawola przedstawiana jest jako prawdziwa wolność. Tak oto na naszych oczach rodzi się dyktatura ideologii gender.
Cała historia brzmi jak scenariusz do taniej telenoweli napisanej przez działacza LGBT. Opresyjny świat patriarchalny znęcał się nad biedną transgenderową osóbką, która porzucając gorset biologicznej płciowości w końcu znalazła szczęście i – co więcej – pomagła odnaleźć prawdziwą tożsamość swojej matce. Słowo klucz do zrozumienia całej sytuacji Maison zdradził(a) swoim krótkim wpisem na Facebooku. Maison jest aktywistką, czyli czynnym działaczem na rzecz ideologii gender. I to w tym kontekście należy rozumieć całą tę farsę.
Opisana historia jest zatrważająca, ale równocześnie budzi współczucie. Widzimy bowiem, jak środowiska LGTB z powodzeniem przekonują, że niezgodne z naturą odczucia czy zachowania są normalne. Kto wie, może gdyby nie to pranie mózgów, które zatacza coraz szersze kręgi, obejmując coraz młodszych, (ideologia gender pcha się nawet do przedszkoli!) na świecie nie byłoby tylu zagubionych. Gdyby nie ten film, który Maison zobaczył jako dziecko, wiódłby teraz inne, zdrowe życie?
Źródło: patch.com
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.