Specjaliści coraz częściej odnotowują autodestrukcyjne zachowania wśród osób identyfikujących się jako LGTBQ!
Zdaniem części specjalistów próba normalizacji zjawiska transpłciowości spowoduje tylko nasilenie się odchyleń. Fot.:Jordy91/3.0 Unported/Wikimedia commons Wstrząsające informacje zawarto w raporcie „School Report Scotland”, opracowanym wspólnie przez organizację Stonewall, aktywnie wspierającą i walczącą o prawa gejów i lesbijek, oraz uniwersytet Cambridge. Według badań, które objęły 402 szkockich uczniów w wieku od 11 do 19 lat, identyfikujących się z ruchem LGBTQI (skupiającym lesbijki, gejów, transseksualistów, osoby o płynnej tożsamości–queer, oraz z cechami fizycznymi obu płci), 96% z nich wykazuje zachowania o charakterze autodestrukcyjnym, włączając w to przypadki samookaleczania. W dokumencie zwrócono także uwagę na „niezwykle wysoki poziom” zaburzeń dotyczących zdrowia psychicznego wśród osób transpłciowych.
Głównym założeniem projektu było przybliżenie sytuacji przedstawicieli mniejszości seksualnych i ich doświadczeń szkolnych, szczególnie w kontekście ewentualnych prześladowań ze strony rówieśników. Analiza rezultatów wykazała jednak inne problemy występujące w badanej grupie, wśród których wymienić można myśli i próby samobójcze, depresję, stany lękowe czy samookaleczanie.
Dla Waltera Heyera, byłego członka społeczności LGBTQI, prowadzącego obecnie stronę internetową skierowaną do ludzi żałujących zmiany swojej płci (Sex Change Regret), tragiczne statystyki nie są zaskoczeniem. „Wyniki zawarte w badaniu są zgodne z wysokimi odsetkami prób samobójczych czy chorób psychicznych spotykanych w społecznościach transpłciowych na przestrzeni ostatnich 50 lat”, stwierdza. Heyer dodaje, że jego autorska analiza problemów mniejszości seksualnych także doprowadziła go do wniosków zbliżonych do tych przedstawionych w „School Repory Scotland”.
Oprócz wspomnianego odsetka osób skłonnych do autoagresji, 40% ankietowanych próbowało odebrać sobie życie. Jeśli chodzi o odczucia związane z otoczeniem, to 71% uczniów twierdzi, że z powodu swojej odmienności jest szykanowana, a 43% przyznało się do unikania z tego powodu zajęć. Z podsumowań wynika także, że osoby takie muszą mierzyć się z nieprzyjaznym językiem, brakiem zrozumienia i niewystarczającym wsparciem ze strony placówek edukacyjnych, w tym ich personelu.
Twórcy raportu sugerują, że źródłem niepożądanych zachowań mniejszości jest dyskryminacja oraz odrzucenie społeczne. Jako rozwiązanie proponują działania oraz kampanie promujące równość i tolerancję, szkolenia kadry odpowiedzialnej za młodzież oraz wdrożenie nowych zajęć dotyczących edukacji seksualnej. Heyer nie zgadza się z tezą stawianą przez autorów. „Twierdzenie, że odsetek osób transpłciowych, próbujących odebrać sobie życie, wynoszący 40%, jest spowodowany gnębieniem, jest fałszywe. Ludzie zdrowi psychicznie i stabilni emocjonalnie nie dokonują samobójstw. Skoro aż 40% przedstawicieli środowiska mniejszości seksualnych próbuje zakończyć swoje życie, to znaczy, że mają problemy psychiczne”, wyjaśnia. Krytycznie patrzy na działalność organizacji takich jak Stonewall. „Próba normalizacji zjawiska transpłciowości spowoduje tylko nasilenie się odchyleń”.
Podobne, zatrważające statystyki wśród populacji LGBTQI odnotowano w Stanach Zjednoczonych czy Szwecji. Pomimo istniejących publikacji środowiska naukowego, wskazujących na psychiczne podłoże zaburzeń występujących wśród osób należących do mniejszości seksualnych, propaganda „kultury transpłciowej” trwa w najlepsze. Niewygodne fakty są najczęściej przemilczane. Co gorsza bardzo często celem kontrowersyjnych kampanii są dzieci, a w ich promocji uczestniczą instytucje państwowe bądź całe rządy. Dla przykładu, brytyjska minister oświaty, Justine Greening, zapowiedziała obligatoryjne zajęcia dla dzieci od lat 4 wzwyż, z zakresu seksualności człowieka. Celem startującego od 2019 programu będzie nauczanie najmłodszych „budowania zdrowych związków”. Obrońcy praw rodzin są przekonani, że zajęcia przyjmą formę indoktrynacji. Nowe rozwiązanie zachwala Ian Green, prezes fundacji Terrence Higgins Trust, skupiającej się na promowaniu „seksualnego zdrowia” i walce z HIV. Inicjatywę minister Greening określi jako „kamień milowy, który ma szansę zmienić życie kolejnych pokoleń”. Niestety, jeżeli społeczeństwa w dalszym ciągu pozostaną bierne i obojętne w obliczu szerzenia niebezpiecznych ideologii, słowa Greena mogą okazać się prorocze, a wyrządzone szkody nie do naprawienia.
Źródło: lifesitenews, stonewallscotland, kś
Komentarze (1)
Oj, oj !!! Gdyby rządziła PO to zamknęliby ten portal za "mowę nienawiści", ale ponieważ żyjemy w "faszystowskim" kraju to można jeszcze takie wiadomości podawać.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.