Rząd Wielkiej Brytanii usuwa oficjalnego tweeta sugerującego, że to Rosja zabiła Skripala.
Boris Johnson, Minister Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii. Źródło: Flickr
22 marca brytyjski MSZ podał na swoim Twitterze informację o następującej treści: „Analiza światowej sławy ekspertów (…), że był to bojowy środek trujący Nowiczok wyprodukowany w Rosji.” Ale nagle w okolicach 27 marca tweet został usunięty, co nie uszło uwadze rosyjskiej ambasadzie w Zjednoczonym Królestwie, która ironicznie zapytała, dlaczego Wielka Brytania miałaby usuwać tego tweeta.
Również w mediach zaczęła się wrzawa i pytano, czy rząd ZK wycofuje się ze swojego stanowiska wobec Rosji. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych stwierdził, że usunięcie tweetu nie zmieniło stanowiska rządu Wielkiej Brytanii, która nadal twierdzi, że Rosja stoi za „bezczelnym i lekkomyślnym czynem” zatrucia Skripalów.
Brytyjskie MSZ tłumaczy się, że tweet został usunięty, ponieważ był „okrojony” i nie przekazywał dokładnie złożonej sytuacji i narastającego konfliktu.
Informacja o usuniętym tweecie pojawiła się dzień po tym, jak szef laboratorium badawczego powiedział, że co prawda tylko „aktor państwowy” był w stanie otruć Skripala, jednak nie jest on na razie w stanie definitywnie określić, gdzie dokładnie trucizna została wyprodukowana.
Wielka Brytania i jej sojusznicy, m. in. Stany Zjednoczone, Francja i Niemcy, do tej pory wyprosili ze swoich krajów ponad stu rosyjskich dyplomatów, co wywołało serię wzajemnych wydaleń zagranicznych dyplomatów z Rosji.
„Oczywistym jest, że Rosja nigdy nie zaakceptuje zasadności jakiegokolwiek dochodzenia w sprawie użycia broni chemicznej, chyba, że dochodzenia odbywałoby się pod dyktando Kremla”, powiedział brytyjski przedstawiciel Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), John Foggo. Organizacja ta nie zgadza się na propozycję wspólnego z Rosjanami śledztwa, ponieważ uważa, że Rosja ma przewrotne taktyki i będzie unikać jakichkolwiek pytań o udziale Moskwy w zatruciu.
Źródło: CNN, BT
Cyberwojna. Wojna bez amunicji?
To pierwsza na naszym rynku taka książka rodzimego autora.
Opisane wydarzenia, analizy i prognozy nie są bynajmniej dziełem fikcji literackiej. Nie są wyssaną z palca czarną wizją przyszłości. Są niestety jak najbardziej realne. Konflikty wojenne w cyberprzestrzeni, wykorzystywanie potencjału tkwiącego w komputerach, inwigilacja każdego z nas przez globalne sieci – jeszcze do niedawna znaleźć to można było jedynie na kartach powieści science fiction.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.