Nowa fala cyberataków przeszła przez Rosję, Turcję i Japonię.
By sparaliżować państwo, wystrarczy komputer i dobrze wyszkolony programista. Fot.:Nate Grigg/2.0 Generic/Wikimedia Commons We wtorek, 24 października doszło do ataków cybernetycznych. Na celowniku hakerów znalazła się Rosja, Ukraina, Bułgaria, Turcja i Japonia. Mimo, że nie zgłoszono żadnych poważnych awarii, atak był odczuwalny i przyczynił się do niewielkich utrudnień.
Na lotnisku w Odessie z powodu ataku opóźnił się start niektórych samolotów. Z powodu niedziałających komputerów, obsługa lotniska musiała wprowadzać dane pasażerów ręcznie. Naruszenie systemu płatniczego zgłosiła także sieć metra w Kijowie, nie wpłynęło to jednak na funkcjonowanie komunikacji. Niemniej te sygnały są niepokojące, opisuje je zresztą także Piotr Łuczuk w swej książce "Cyberwojna. Wojna bez amunicji?"
Według Roberta Lipowskiego z ESET, wtorkowe ataki są bardzo niepokojące. Hakerzy bardzo szybko zainfekowali infrastrukturę krytyczną, co wskazuje na to, że było to dobrze skoordynowane działanie. Paraliż komunikacji, szpitali, czy instytucji państwowych, stanowi poważne zagrożenie, ponieważ praktycznie uniemożliwia funkcjonowanie państwa.
Mimo, że Stany Zjednoczone nie znalazły się w zasięgu hakerów, to rząd postanowił wydać oficjalne ostrzeżenie. To nie pierwszy atak, w którym wykorzystano to samo złośliwe oprogramowanie. Ostatnia infekcja BadRabbit spowodowała straty w wysokości miliardów dolarów. Złośliwe oprogramowanie blokuje dostęp do komputera wysyłając informację, o konieczności zapłacenia okupu. USA ostrzegło obywateli, aby pod żadnym pozorem nie przesyłać pieniędzy, a zainfekowanie sprzętu zgłaszać do federalnego Biura Śledczego.
Rosyjska firma zajmująca się ochroną internetu, Kaspersky Lab zapowiedziała, że zbada, czy BadRabbit był związany ze złośliwym oprogramowaniem NotPetya, które rozprzestrzeniło się w sieciach korporacyjnych na Ukrainie w czerwcu bieżącego roku.
Źródło: reuters, kf
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.