Lesbijka została mianowana premierem Serbii! A 65% kraju uważa, że homoseksualizm to choroba.
Środowiska LGTB usiłują wpływać na politykę konserwatywnych państw tak, aby przekonać je do akceptacji nienormalności. Fot.: Benson Kua/Wikimedia Commons Prezydent Serbii na stanowisko premiera powołał Anę Brnabić. Do tej pory kobieta pełniła funkcję ministra administracji publicznej i lokalnej, w przyszłym tygodniu ma nastąpić jej zaprzysiężenie na nowe stanowisko. Zaskoczeniem nie jest fakt, że stanowisko prezesa Rady Ministrów zdecydowano się powierzyć kobiecie, ale to, że w tak konserwatywnym kraju jakim jest Serbia, na ministra wybrano lesbijkę.
Kobieta otwarcie przyznaje się do swojej orientacji seksualnej. Jej wybór z całą pewnością nie pozostanie bez wpływu na sytuację środowisk LGBT w Serbii, gdyż Brnabić już jako minister administracji publicznej i lokalnej okazywała im przychylność.
Dyktatura gender
Z obrony skrajnej mniejszości zrodził się atak na olbrzymią większość. Z tolerancji dla odmienności - gloryfikacja dewiacji i wszelkich zaburzeń. Z badań nad wpływem kultury na zachowania człowieka - koncepcja inżynierii biologicznej. Z nowoczesnego wychowania - seksualizacja dzieci i to już od przedszkola. Ze swobody światopoglądowej - obowiązkowa ateizacja. Kompletna swawola przedstawiana jest jako prawdziwa wolność. Tak oto na naszych oczach rodzi się dyktatura ideologii gender.
Wybór właśnie takiej osoby na premiera nie jest przypadkowy. Serbia przez środowiska LGBT uznawana jest za kraj, który względem gejów i lesbijek wykazuje się dyskryminacją, nękaniem i przemocą, natomiast poprawne politycznie Amnesty International zaklasyfikowało Serbię jako jedno z wielu państw, gdzie istnieje wyraźny brak woli do walki z homofobią i transfobią. Bierze się to z tego, że w Serbii homoseksualne gospodarstwa domowe nie są uznawane rodzinami i w związku z tym nie mogą korzystać z tych samych praw, jakie przysługują normalnym, heteroseksualnym rodzinom. Państwo serbskie dotychczas argumentowało to tym, że wkład społeczny wspólnot homoseksualnych jest mniejszy, stąd nie powinny korzystać z tych samych przywilejów.
Nowy prezydent Serbii Aleksander Vuvić, związany z lewacką Serbską Partią Postępową, został zaprzysiężony jako głowa państwa 31 maja bieżącego roku. W ramach swojej prezydentury obiecał poprawę praw gejów w kraju, aby tym sposobem zbliżyć państwo do członkostwa w Unii Europejskiej. Realizację swoich obietnic rozpoczął bardzo szybko, powołując na premiera lesbijkę. Ana Brnabić ma więc misję, aby uczynić ten konserwatywny kraj bardziej postępowym. Ciekawe też, że prezydent Vuvić otwarcie przyznaje, że akceptacja LGBT jest warunkiem wejścia do UE.
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
Działacze LGTB już zacierają ręce. Goran Miletić, działacz w zakresie praw obywatelskich i organizator Belgradu Pride powiedział, że informacja o kandydaturze lesbijki na stanowisko premiera została na Zachodzie przyjęta z entuzjazmem „Nawet dla niektórych państw zachodnich był to istotny i pozytywny sygnał, że gej lub lesbijka może zostać premierem lub ministrem. Jest to jeszcze ważniejsza wiadomość dla kraju, w którym 65% uważa, że homoseksualizm jest chorobą, a 78% uważa, że homoseksualizm nie powinien być wyrażany poza domem. Powołanie lesbijki może być tylko pozytywnym przesłaniem ".
Wygląda na to, że nowy rząd chce na siłę przekonywać obywateli do sowich racji i poprawności politycznej. Niewykluczone, że działania rządu doprowadzą do rozłamu w kraju, gdzie jedna strona pozostanie wierna swoim zasadom, druga zaś zostanie zarażona bakcylem postępu, będzie parła do przodu ciesząc się paradami i dewiantami. Trudno oprzeć się wrażeniu, że tego typu działania nie występują jedynie w Serbii.
Źródło: Independent, the Guardian, kf
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.