Europejska instytucja, która zarzucała Polsce łamanie prawa, sama oskarżona o korupcję.

Europejska instytucja, która zarzucała Polsce łamanie prawa, sama oskarżona o korupcję.

 Źródło: pxhere.com Źródło: pxhere.com

W niedzielę ujawniono raport, który kończy 10-miesięczne dochodzenie ws. korupcji w Radzie Europy. Azerbejdżan jest od 2001 roku jednym z członków tej instytucji, która zrzesza 47 krajów. W zeszłym roku ustanowiono śledztwo, gdyż niektórzy członkowie byli podejrzani o branie łapówek pieniężnych i prezentów luksusowych w zamian za łagodniejszą krytykę autorytarnego rządu Azerbejdżanu – pieniądze na przekupstwo również miały płynąć z Azerbejdżanu.

219-stronnicowy raport został opublikowany przez PACE (Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy) w niedzielę wieczorem. Sporządził go panel trzech sędziów, którzy stwierdzili, że wielu byłych posłów PACE działało wbrew kodeksowi Rady Europy. Ustalono, że „istnieją silne podejrzenia, jakoby niektórzy obecni i byli członkowie PACE zaangażowali się w działalność korupcyjną”. Dochodzenie sędziów zostało ograniczone do Azerbejdżanu, jednak wysłuchali oni zarzutów przeciwko innym państwom członkowskim PACE m. in. Rosji, Ukrainy i Turcji.

Podejrzenia o korupcję padły m. in. na byłego przewodniczącego PACE – Pedro Agramunta z Hiszpanii. Faworyzował on Azerbejdżan i „brał udział w korupcji”, aby zdobyć pozycję kluczową – lidera centroprawicowej grupy parlamentu. W 2017 r. został zmuszony do rezygnacji z funkcji przewodniczącego PACE z powodu wotum nieufności za udział w rosyjskiej podróży rządowej do Syrii.

Raport wymienia również byłego włoskiego deputowanego Luca Volontè jako podejrzanego o „działalność o charakterze korupcyjnym”. Volontè  w 2013 r. zwalczał raport o więźniach politycznych odbywających kary w Azerbejdżanie. Raport został odrzucony przez posłów PACE w 2013 roku podczas mocno kontrowersyjnego głosowania.


Źródło: The Guardian, BT

 

Śmiech i złość

Śmiech i złość

Jan Pietrzak

Gdyby ktoś nazwał tę książkę Felietonowa historia Polski 2008-2015, wcale nie mijałby się z prawdą. Ileż tu autentycznych postaci, wydarzeń, faktów – a wszystko opatrzone niebywale celnym, satyrycznym komentarzem. Felietony powstawały pod wpływem chwili (publikowane były najczęściej w "Tygodniku Solidarność", ale i w "Dzienniku Polskim", a ostatnio we "wSieci").


Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.