Do Europy wejdzie pszenica zmodyfikowana genetycznie

Do Europy wejdzie pszenica zmodyfikowana genetycznie

Naturalna, złota pszenica już niebawem może zostać zastąpiona przez produkt GMO, Fot.: Johan Neven/Wiki Commons Naturalna, złota pszenica już niebawem może zostać zastąpiona przez produkt GMO, Fot.: Johan Neven/Wiki Commons Soja odporna na herbicydy, kukurydza której nie imają się szkodniki, złoty ryż, ziemniaki z wyższą zawartością skrobi, pomidory o spowolnionym dojrzewaniu, słodsze truskawki, dynia która nie da się grzybom – to tylko niektóre z modyfikowanych genetycznie roślin. Teraz przyszedł czas na pszenicę, która pod wieloma różnymi postaciami znajduje się w naszej diecie.

Brytyjski rząd dał zielone światło na przeprowadzenie eksperymentu z pszenicą genetycznie zmodyfikowaną. Doświadczenie rozpocznie się wiosną, a więc już niebawem, i trwać będzie do roku 2019. Według założeń nowa pszenica ma efektywniej wykorzystywać światło słoneczne, co zwiększy ilość zachodzącego w roślinie procesu fotosyntezy, dzięki czemu plony mają zwiększyć się nawet o 40%. Tak wygląda założenie teoretyczne oparte także na pierwszych testach w szklarniach.

Twórcy eksperymentu przekonują, że super pszenica będzie lekarstwem na rzekomo postępujący efekt cieplarniany na świecie. Już od 20 lat w Wielkiej Brytanii chciano przetestować pszenicę GMO poza szklarniami, lecz każdorazowo przeciwnikom manipulacji genetycznych udało się znaleźć owe pole i je zniszczyć. Dlatego tym razem twórcy pomysłu, naukowcy z Rothamsted Research, zwrócili się do Departamentu Środowiska, Żywności i Spraw Wsi (ang. DEFRA) o pozwolenie na przeprowadzenie prób w terenie na niewielkich polach uprawnych, znajdujących się w oddalonych, zabezpieczonych przed przeciwnikami miejscach. Oddalonych oznacza jednak równocześnie, że będą całkowicie poza kontrolą społeczną.

Mazury. Między niebem a wodą

Mazury. Między niebem a wodą

Waldemar Bzura

Mazury to enklawa dzikiej, nieskażonej jeszcze ludzką ręką przyrody, piękny i niezwykle urozmaicony polodowcowy krajobraz. To okolone sitowiem jeziora, bory i puszcze, malownicze poranne mgły, klucze bocianów, żurawi i kormoranów, tajemnicze jelenie, łosie czy groźne wilki. Próżno by szukać drugiego takiego fotografika jak Waldemar Bzura, który z tak ogromnym zapałem i wytrwałością, a także z prawdziwym artyzmem utrwala wyjątkowość flory oraz fauny tego regionu.

 

Jak objaśnia jeden z naukowców z Rothamstead, dr Malcolm Hawkesford, rośliny pod wpływem ciepła będą wytwarzać większe liście, na większej połaci liścia zajdzie więcej procesów fotosyntezy, a w efekcie cała roślina będzie większa i silniejsza, co da więcej ziaren. Hawkesford  przekonuje, że super-pszenica ma uchronić zagrożony głodem świat, bo przecież populacja wciąż się powiększa. Szacuje się, że w roku 2050 zapotrzebowanie na żywność na kuli ziemskiej wzrośnie o 70%. „Jeżeli dzisiaj tradycyjną metodą uzyskasz jeden procent ziarna to jesteś szczęśliwy. Jakikolwiek wynik ponad kilkuprocentowy będzie zatem wspaniałym plonem. Będę szczęśliwy, jeżeli otrzymamy 5-10%, a wszystko ponad tym będzie niewyobrażalnym sukcesem,” chwali się dalej dr Hawkesford.

Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm naukowców z Rothamsted; około 30 organizacji protestuje przeciwko planowanemu eksperymentowi. Przyroda żyje, dlatego istnieje realna obawa, iż zmodyfikowana pszenica wymknie się spod kontroli i z biegiem czasu rozsieje się wśród roślin niemodyfikowanych. Wiemy, że w innych krajach działo się tak na przykład z kukurydzą z upraw GMO. Wiatr porwał jej nasiona i wywiał nawet poza granice kraju, w którym pierwotnie hodowano kukurydzę zmodyfikowaną genetycznie. Podobnie może być z pszenicą, tym bardziej, że jej lokalizacja nie jest znana, a tego procesu nie będzie się dało odwrócić. Gdy nasiona GMO wejdą już do obiegu, będzie za późno.

Kolejnym problemem jest, że długoterminowe efekty GMO nie są ani do końca zbadane, ani tym bardziej opanowane. Są przypadki, kiedy modyfikowana żywność prowadzi do ciężkich uszkodzeń wątroby, nerek, zaburzeń hormonalnych i niezwykłego rozrostu guzów nowotworowych; niektóre z nich są wielkości ludzkiej głowy, o czym pisaliśmy tutaj!

Krytycy uważają również, że zwiększenie plonów pszenicy nie jest sposobem na rozwiązanie globalnych niedoborów żywności. „Ludzie nie są głodni ponieważ fotosynteza nie jest dość wydajna, ale głodują ponieważ są biedni”, powiedziała Liz O'Neill, dyrektor organizacji non-profit GM Freeze. Organizacja działa i walczy z produkcją żywności genetycznie modyfikowanej uświadamiając jak ważne jest, by produkować żywność w sposób uczciwy, odpowiedzialny i zrównoważony. Należy także zwrócić uwagę na to, ile żywności dziennie po prostu się wyrzuca. W samych Niemczech wyrzuca się 313 kg żywności – co sekundę! I WWF podaje dalej, że na świecie już teraz jest dosyć jedzenia dla 12 miliardów ludzi, zaś na naszej planecie żyje obecnie „tylko” siedem.

Planowany eksperyment z pszenicą jest zatem bardzo niepokojący. Przyrody nie da się ujarzmić, zastanych w przyrodzie procesów lepiej nie zmieniać, gdy nie wiemy jakie mogą być tego konsekwencje. Nie wiadomo również jaki wpływ na organizm ma spożywanie sztucznie modyfikowanej żywności. Może się okazać, że sami sprowadzimy na siebie zagładę, a efekt okaże się przeciwny do zamierzonego, jedzenie które wytworzymy okaże się niejadalne.

 

Źródło: BBC, własne

Komentarze (1)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Won

    Won z tym modyfikowanym szajsem, Polska ma dość własnych, dobrych produktów, że nie potrzebuje się truć wyspiarskimi wynalazkami.

  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.