Aborcyjny gigant Planned Parenthood tuszuje przestępstwa seksualne.
Źródło: Pixabay
LiveAction, amerykańska organizacja non-profit zajmująca się ochroną życia, zwraca uwagę na dwulicowość aborcyjnego giganta Planned Parenthood, który przy swoim poparciu dla akcji #MeToo jednocześnie pozostaje cichym sprzymierzeńcem sprawców gwałtów i molestowania seksualnego.
W opublikowanym na swojej stronie internetowej raporcie pt. „Aiding Abusers” oraz w serii krótkich filmików pod tym samym tytułem – na chwilę obecną z planowanych siedmiu ukazały się trzy – przedstawia szokującą prawdę o małoletnich ciężarnych „pacjentkach”, wśród których trafiały się nawet zmuszane do współżycia dwunastoletnie dziewczynki. Co więcej, wypowiadające się przed kamerą byłe pracownice Planned Parenthood wspominają, iż mimo ciążącego na nich obowiązku zgłaszania przestępstw seksualnych były zniechęcane przez kolegów lub przełożonych do podejmowania tego typu działań. Raport zawiera też udokumentowane przypadki, w których personel aborcyjnej organizacji wręcz oferował pomoc sprawcom lub stręczycielom w uniknięciu odpowiedzialności.
Planned Parenthood stwierdziło w odpowiedzi na te zarzuty, że raport Live Action opiera się na zdyskredytowanych dowodach, a prezentowany przez organizację pro-life materiał filmowy został zmanipulowany.
Źródło: LifeSite News, AM
Dyktatura gender
Z obrony skrajnej mniejszości zrodził się atak na olbrzymią większość. Z tolerancji dla odmienności - gloryfikacja dewiacji i wszelkich zaburzeń. Z badań nad wpływem kultury na zachowania człowieka - koncepcja inżynierii biologicznej. Z nowoczesnego wychowania - seksualizacja dzieci i to już od przedszkola. Ze swobody światopoglądowej - obowiązkowa ateizacja. Kompletna swawola przedstawiana jest jako prawdziwa wolność. Tak oto na naszych oczach rodzi się dyktatura ideologii gender.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.