340 000 dzieci Rohingja przebywa w obozach dla uchodźców w Bangladeszu. Wiele cierpi z niedożywienia.
Wśród uchodźców znajduje się wiele kobiet i dzieci, które mają za sobą traumatyczne przeżycia. Fot.:Seyyed Mahmoud Hosseini/4.0 International/Wikimedia Commons Prawie 340 000 dzieci Rohingja znajduje się w trudnych warunkach, na terenie obozu dla uchodźców w Bangladeszu. W obozie nie ma wystarczającego dostępu do żywności i wody pitnej. Wiele do życzenia pozostawia także opieka zdrowotna. Tak wynika z raportu Unicef.
Według szacunków, aż 20% dzieci poniżej piątego roku życia, jest zdecydowanie niedożywionych i wymagają opieki medycznej.
Grupa etniczna zamieszkująca północną część Birmy, od lat spotyka się prześladowaniami. Niestety w ostatnich miesiącach problem bardzo mocno się nasilił. Tortury, gwałty, morderstwa i uniemożliwienie godnego życia sprawiły, że z Birmy do Bangladeszu uciekły już setki tysięcy Rohingja. Sprawa nabrała na tyle poważny obrót, że ONZ oskarżyło Birmańczyków, o przeprowadzanie czystki etnicznej.
Sytuacja rozwija się w ekspresowym tempie, każdego tygodnia przybywają do obozu nowi uchodźcy. Szacuje się, że każdego tygodnia do Bangladeszu przybywa około 12 000 dzieci Rohingja. Wielu uchodźców wciąż przeżywa okrucieństwa, z jakimi spotkali się w Birmie. Po tym co przeszli, wolą mieszkać w ciasnym obozie, niż wracać. Większość z przybyłych nie ma przy sobie żadnego dokumentu tożsamości.
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
Największym problemem obozów, które pękają w szwach, jest brak czystej wody pitnej i niedobory wody do mycia. Przy tak ogromnej liczbie osób, problemem jest również system sanitarny. Problem z wodą wywołuje zagrożenie epidemią, takich chorób jak cholera.
Mark Lowcock, szef biura humanitarnego ONZ, zwrócił uwagę, że skala exodusu jest dowodem poważnego kryzysu. „Pół miliona ludzi nie bierze kije i ucieka z własnego kraju”. W ciągu krótkiego czasu, niewyobrażalna liczba prześladowanych muzułmanów, postanawia opuścić kraj. Lowcock zaapelował o natychmiastową pomoc dla Rohingja. „Jest to absolutny i bezwzględny wymóg, okropności wobec dzieci i cywilów muszą się skończyć. Po prostu musimy to przerwać, nie możemy milczeć”. Birma nie chce przyjąć z powrotem ludzi, którzy od pokoleń zamieszkiwali państwo, odmawiając im praw do bycia jego obywatelem.
Zdaniem ONZ potrzeba około 76 mln dolarów, by stworzyć Rohingja warunki konieczne do życia. Birma nie chce przyjąć uchodźców z powrotem. Z miejsc gdzie dotąd mieszkała grupa etniczna, pozostały spalone wsie. Uchodźcy nie mają dokąd wracać. Najlepszym rozwiązaniem byłaby pomoc w stworzeniu nowego miejsca do życia, z dala od niebezpieczeństw. Do tego jednak trzeba zaangażowania finansowego całego świata.
Źródło: Independent, kf
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.