Ogołocony ołtarz, jak Jezus odarty z szat
Św. Jan Paweł II podczas Wielkoczwartkowego obrzędu obmycia stóp. Fot.: Arturo Mari Wspaniałe obrzędy Wielkiego Czwartku
Pątniczka Egeria, która pod koniec IV w. odbyła pielgrzymkę z Półwyspu Iberyjskiego, najprawdopodobniej z Galicji, a więc znad Atlantyku, do Ziemi Świętej, fascynuje do dziś. Nie poleciała tam wszak samolotem, nie pojechała autem, w którym można się schronić choćby przed deszczem i chłodem, a nawet przespać. Egeria nie miała też innych, niezliczonych wygód, z jakich korzystają dzisiejsi pielgrzymi, nie zabukowała zbiorowego wyjazdu za pośrednictwem biura podróży. A jednak ta niezwykle wytrwała, dzielna kobieta przebyła ok. sześć tysięcy kilometrów (licząc tylko w jedną stronę), żeby nawiedzić najważniejsze miejsca chrześcijaństwa i wziąć udział w świętych obrzędach. Kim dokładnie była, nie wiadomo, być może mniszką, a nawet przełożoną jakiegoś klasztoru w hiszpańskiej Galicji. Na pewno musiała pochodzić z zamożnej rodziny, o czym świadczy fakt, że stać ją było na taką podróż, oraz jej wykształcenie. Z całą pewnością świetnie znała Pismo Święte oraz zachwycała i zachwyca do dziś duchem pobożności i poświęcenia. Dowód na to zostawiła w swoim „Pamiętniku” (Itinerarium Egeriae). Wśród licznych przeżyć opowiada drobiazgowo o spędzonym w Jerozolimie Wielkim Tygodniu Roku Pańskiego 384. Egeria opisuje wiele ciekawych obrzędów sprawowanych wówczas we wszystkich miejscach związanych z Męką Pańską. Świadczą one zarówno o wielkiej pobożności, gorliwości i wytrwałości ówczesnych pielgrzymów, jak i szczerym praktykowaniu postów oraz pokuty. A także – co bardzo ważne – o rozumieniu ich sensu.
Nasze dzisiejsze wyrzeczenia, których podejmujemy się w Środę Popielcową, by wytrwać w nich przez 40 dni, wydają się przy praktykach stosowanych przez wiernych i pielgrzymów z IV w. żenująco skromne i powierzchowne. Przypomnijmy, że w III w. Wielki Post trwał tydzień, a od Soboru w Nicei w 325 r. liczył już dni 40. Egeria pisała: Wzór czterdziestodniowego postu dał przede wszystkim sam Chrystus Pan (Mt 4,2), a także Mojżesz (Wj 34,28) i Eliasz (2 Krl 19,8). Pod wpływem tych przykładów wzrastał charakter ascetyczny Wielkiego Postu, który stawał się czasem pokuty i pogłębienia życia religijnego.
Wielki Post rozkładał się wówczas w Ziemi Świętej na 8 tygodni, bo, jak wyjaśniała Egeria, nie pości się w dzień Pański oraz w sobotę, z wyjątkiem Wigilii Paschy, w którą koniecznie trzeba pościć. Tak więc odjąwszy od ośmiu tygodni osiem dni Pańskich i siedem sobót […] zostaje czterdzieści i jeden dzień postu, które zwą tu eortae, to jest czterdziestnicą.
W IV w. rozciągnięto też obchody Paschy na trzy dni (Triduum Sacrum) – Wielki Piątek, Wielką Sobotę i Wielką Niedzielę. Według relacji Egerii w Wielki Czwartek wierni zbierali się na Mszy św. o godzinie 14 w kościele na Golgocie (Martyrium). Następnie szli do kaplicy zwanej „Krzyżem”; tego właśnie dnia jedyny raz w roku biskup odprawiał tam Eucharystię (Oblatio) i wszyscy wierni przystępowali do Komunii św. Potem rozchodzono się do domów, by spożyć bardzo skromny posiłek, a następnie gromadzono się na Górze Oliwnej w kościele Inbomon, gdzie śpiewano pieśni, czytano Pismo Święte, modlono się i czuwano w Getsemani. Po północy udawano się na miejsce pojmania Jezusa, gdzie również odczytywano stosowny fragment Ewangelii. Tam też [w kościele Eleona, czyli „Ojcze nasz” na Górze Oliwnej] do godziny niemalże piątej w nocy odmawia się ciągle to hymny, to antyfony stosowne do czasu i miejsca, podobnie też czytane są lekcje przeplatane modlitwami. Czytane są więc ustępy z Ewangelii, w których Pan przemawia do uczniów tego dnia siedząc w tej grocie, która znajduje się w owym kościele – poświadczała w swym pamiętniku Egeria. Nad ranem wierni odprowadzali biskupa do Bazyliki św. Krzyża, gdzie jeszcze czytano opis Męki Pańskiej. Jak więc widać, ówcześni wierni przeżywali Triduum Sacrum niezwykle mocno, naprawdę wczuwali się całą swą duszą w Mękę Chrystusa.
Góra Oliwna, rozległy blok wapienny o licznych rozgałęzieniach, którego najwyższy szczyt ma wysokość 818 m, oddzielona była od Jerozolimy doliną Cedronu i strumieniem o tej samej nazwie. U jej podnóża rozciągały się ogrody oliwne, wśród nich ogród Getsemani. Na Górze Oliwnej znajduje się dziś wiele świątyń – m.in. Grobu Matki Bożej, Bazylika Konania, Bazylika Agonii Chrystusa, polski klasztor sióstr elżbietanek, kościół „Ojcze nasz”, prawosławna cerkiew. Na szczycie usytuowany jest kościół Wniebowstąpienia; pierwotnie stała tu wzniesiona w 378 r., wspomniana wyżej świątynia Inbomon („Na wzniesieniu” lub „Wejście”), o której pisze Egeria. Kościół ten był potem wielokrotnie niszczony i odbudowywany, a ok. 1530 r. został zamieniony na meczet. Do dziś jest niestety we władaniu muzułmanów, którzy pozwalają chrześcijanom wejść do niego tylko raz w roku, w święto Wniebowstąpienia.
W pochodzącym z V w. Sakramentarzu gelazjańskim papieża Gelazjusza I występują trzy Msze św. na Wielki Czwartek. Pierwszą (Missa pro reconciliatione), czyli Mszę św. o pojednanie, celebrowano w intencji publicznych pokutników, których tego dnia przywracano na łono Kościoła. Druga, podczas której błogosławiono oleje święte, to Missa chrismatis. Trzecia, Missa ad vesperum, celebrowana była wieczorem na pamiątkę ustanowienia Eucharystii.
Od pierwszych wieków chrześcijaństwa aż do średniowiecza panował zwyczaj, by godziny ranne Wielkiego Czwartku poświęcać pojednaniu grzeszników. Chodziło o tych, którzy popełnili któryś z trzech największych grzechów (tria capitalia) – zabójstwo, cudzołóstwo oraz świętokradztwo lub zaparcie się wiary. Winowajca był w swoim otoczeniu powszechnie znany; kiedy odprawiał pokutę, chodził w ubiorze ze zgrzebnego płótna (wór pokutny z otworami na głowę i ręce), będącym nie tylko zewnętrznym znakiem żalu za grzechy, ale też przestrogą dla innych, mogących popełnić podobne czyny. W czasie liturgii celebrans zdejmował kary, nałożone za winy publiczne, i przyjmował grzeszników na nowo do wspólnoty kościelnej. Pojednanie grzeszników dokonujące się w Wielki Czwartek miało ogromne znaczenie moralne i teologiczne, łączyło się z modlitwami, Mszą św., wieloma obyczajami i przywilejami. Np. działające w Krakowie od 1595 r. Arcybractwo Męki Pańskiej mogło tego dnia wykupić od śmierci jednego skazańca. Ułaskawiony uczestniczył następnie w pokutnej procesji do kościoła Franciszkanów. Szedł między dwoma braćmi, trzymając w jednej ręce zapaloną świecę, a w drugiej trupią czaszkę. Potem całą noc pokutował, leżąc na posadzce przed wizerunkiem Smętnej Dobrodziejki Krakowa, czyli Matki Bożej Bolesnej. Również później bracia mieli nad nim pieczę.
Triduum Sacrum (Triduum Paschalne) to według dekretu Maxima redemptionis z 1955 r. Triduum Chrystusa ukrzyżowanego, pogrzebanego i wskrzeszonego. Dziś rozpoczyna je w Wielki Czwartek Msza św. Wieczerzy Pańskiej, a kończą II Nieszpory w Niedzielę Wielkanocy. Według św. Augustyna Triduum nie jest przygotowaniem do święta zmartwychwstania, ale wraz z nim tworzy jeden obchód tajemnicy paschalnej. Wydarzenia od Męki aż po chwalebne Zmartwychwstanie są bowiem ściśle i nierozerwalnie ze sobą związane. Ponieważ obchody Triduum Paschalnego rozpoczynają się dopiero wieczorną Eucharystią, poranna Msza św. Krzyżma, zwana też Olejową, nie przynależy do nich bezpośrednio. Zresztą sprawuje się ją tylko w kościele katedralnym pod przewodnictwem biskupa miejsca ze współudziałem kleru diecezjalnego. Liturgia ta ma ukazywać jedność Kościoła w diecezji. Zgodnie ze zwyczajem wprowadzonym w 1970 r. obecni na niej prezbiterzy dokonują po homilii odnowienia przyrzeczeń kapłańskich. Potem następuje obrzęd święcenia trzech rodzajów olejów. Są to: krzyżmo (oleum chrismum), czyli oliwa zmieszana z wonnym balsamem koloru czarnego, służąca do udzielania sakramentów chrztu, bierzmowania i kapłaństwa, do konsekracji kościoła, ołtarza czy innych przedmiotów liturgicznych; olej chorych (oleum infirmorum) do udzielania sakramentu namaszczenia oraz olej katechumenów (oleum catechumenorum) do udzielania chrztu dorosłym. Z Pisma Świętego wiemy, iż olejem namaszczano królów oraz kapłanów. Obrzęd błogosławieństwa olejów ukazuje ścisły związek wszystkich sakramentów świętych z ofiarą Chrystusa, zaś olej jest symbolem mocy Bożej udzielanej w momencie namaszczenia.
Wieczorem celebrowane są wydarzenia, które rozegrały się w jerozolimskim Wieczerniku, na Górze Oliwnej i w Pałacu Najwyższego Kapłana. Pod względem liturgicznym to koniec Wielkiego Postu, a początek Świętego Triduum Paschalnego. W czasie tym wspominamy mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i współcierpimy ze Zbawicielem. W Wieczerniku Pan Jezus odprawił pierwszą Eucharystię. Była to wieczerza pożegnalna, która zapowiadała też krwawą Ofiarę na krzyżu, jaka niebawem miała się dokonać dla zbawienia świata. Wieczernik zajmuje wyjątkowo ważne miejsce wśród sanktuariów Jerozolimy. W IV w. chrześcijanie wznieśli tu wspaniałą bazylikę, w której świętowano pamiątkę ustanowienia Eucharystii jak również zesłania Ducha Świętego. Msze św. były tam sprawowane nieprzerwanie aż do XVI w., kiedy świątynię zajęli muzułmanie. Najpierw w 614 r. zniszczył ją najazd pogańskich Persów, a następnie dwukrotnie Arabowie.
Msza św. Wieczerzy Pańskiej to jedyna, oprócz Mszy św. Krzyżma, Eucharystia w Wielki Czwartek. Zgodnie z tradycją nie wolno tego dnia odprawiać Mszy św. bez udziału ludu. Liturgia, jak wiadomo, upamiętnia ustanowienie Najświętszego Sakramentu – przeistoczenia chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Ma ona charakter bardzo uroczysty, bo taki też charakter miała Ostatnia Wieczerza, którą Jezus spożywał z apostołami. Była to w Jego czasach tradycyjna uczta paschalna na pamiątkę wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej i przymierza zawartego z Bogiem. Dla Chrystusa chleb łamany z apostołami oraz wino pite z jednego kielicha były znakami nowego przymierza z Bogiem. Tak jak krew baranka ocaliła domy żydowskie od dotknięcia śmierci, tak Krew Chrystusa chroni wierzących przed wiecznym potępieniem.
Czytania mszalne nawiązują ściśle do wspominanych w wieczór Wielkiego Czwartku wydarzeń. We fragmencie Księgi Wyjścia opisana jest starotestamentowa uczta, poprzedniczka Ostatniej Wieczerzy. W drugiej perykopie z 1 Listu św. Pawła do Koryntian znajduje się najstarszy przekaz z Nowego Testamentu o ustanowieniu Eucharystii, a we fragmencie Ewangelii wg św. Jana otrzymujemy opis umywania nóg. Prawo składania ofiary w imieniu wspólnoty wiernych Pan Jezus przekazał apostołom oraz ich następcom i tak ustanowiony został sakrament kapłaństwa. Mówiąc: To czyńcie na moją pamiątkę!, Jezus uczynił apostołów pierwszymi szafarzami Eucharystii.
Wstańcie, chodźmy!
Albumowe wydanie bestsellerowego dzieła Jana Pawła II, w którym na prawie 300 fotografiach ukazane zostały osoby i miejsca, o których Papież pisze w swoim tekście. Przez karty albumu przewijają się najwybitniejsze postaci powojennej historii Polski - Prymas Tysiąclecia i inni wybitni hierarchowie Kościoła, znakomici artyści, działacze podziemia, zasłużeni legioniści oraz zwykli ludzie, jak choćby mieszkańcy podhalańskiej wsi czy krakowskich Bieńczyc.
Przed rozpoczęciem wieczornej liturgii opróżnia się tabernakulum, w którym przez cały rok przechowywany jest Najświętszy Sakrament. Pozostaje ono puste aż do Nocy Zmartwychwstania. Podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej konsekruje się też dostateczną liczbę komunikantów, aby ich wystarczyło także na dzień następny, gdyż w Wielki Piątek nie sprawuje się Najświętszej Ofiary.
W Wielkim Poście, zgodnie z zaleceniami Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, zakazane jest przyozdabianie ołtarza kwiatami, dlatego również w Wielki Czwartek nie ma ich w kościołach. Choć do Wigilii Paschalnej opuszcza się we wszystkich celebracjach wielkopostnych, także w niedziele i święta, śpiew „Alleluja” oraz „Chwała na wysokości”, to podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej uroczyście śpiewana jest Gloria przy wtórze organów i donośnym biciu dzwonów. Potem jednak organy milkną i do Wigilii Paschalnej używa się w liturgii jedynie drewnianych kołatek (crepitacula), wydających głuchy dźwięk przypominający uderzenia młotka przy wbijaniu gwoździ. Zwyczaj ten, zwany „postem dla uszu”, sięga czasów Karola Wielkiego (800-814). Oddaje wielką pokorę oraz poddanie się cierpieniu przez Pana Jezusa. To także oznaka żałoby po Zbawicielu, który okrutnie wycierpiawszy, umiera za nasze grzechy.
Oznaką smutku i żałoby – „postem dla oczu” – jest także nawiązanie do dawnych zwyczajów, kiedy zasłony okrywały krzyże przez cały Wielki Post. Obecnie fioletowa materia spowija je od V niedzieli wielkopostnej do liturgii ku czci Męki Pańskiej w Wielki Piątek.
Ważnym obrzędem wielkoczwartkowej liturgii jest Mandatum, czyli obmycie nóg dwunastu mężczyznom, przedstawicielom całej wspólnoty, przy wtórze pieśni „Przykazanie nowe daję wam”, „Nie ma większej miłości”. Nazwa Mandatum pochodzi właśnie od słów Pana Jezusa: Mandatum novum do Vobis (Przykazanie nowe daję wam), a liczba 12 nawiązuje zarówno do dwunastu pokoleń Izraela, jak i dwunastu apostołów. Symbolizuje ona jednocześnie pełnię pod względem ilości i jakości. Ten stary zwyczaj był za czasów św. Benedykta praktykowany we wspólnotach zakonnych codziennie podczas wydawania żywności ubogim. Około 800 r. w niemieckim opactwie Reichenau napisano nawet specjalny hymn, który w trakcie takiej posługi ubogim był śpiewany. To Ubi caritas et amor, czyli dobrze nam znana pieśń „Gdzie miłość wzajemna i dobroć”, która przetrwała do naszych czasów i wykonywana jest podczas wielkoczwartkowej liturgii. Obrzęd umycia nóg pojawił się zaś około XII w. Według Mszału Rzymskiego Piusa V z 1570 r. sprawowany był po Mszy św. Obecnie, zgodnie z reformą Piusa XII (dekret Maxima Redemptionis Nostrae Mysteria z 16 listopada 1955 r.), odbywa się po homilii. O ile wcześniej jego sprawowanie było zarezerwowane tylko dla biskupów i opatów, obecnie zaleca się jego wykonywanie w każdej parafii. Stanowi bowiem przypomnienie przykazania miłości i wyraża prawdę, że Kościół nie jest po to, żeby mu służono, lecz aby służyć.
Po zakończeniu Mszy św. ma miejsce uroczyste przeniesienie Najświętszego Sakramentu w okrytej białym welonem monstrancji do specjalnie przygotowanej kaplicy adoracji. Kaplica ta zwana jest w polskiej tradycji popularnie Ciemnicą (miejsce puste i ciemne), a w języku liturgii – ołtarzem wystawienia; po Soborze Watykańskim II unika się nazwy Ciemnica. Obrzęd ten, znany już w XII w., jest niezwykle wymowny i bogaty w znaczenia. Przypomina drogę Zbawiciela po spożyciu Ostatniej Wieczerzy na samotne czuwanie do ogrodu Getsemani, pojmanie Go w Ogrójcu, trzymanie w więzieniu aż do rozpoczęcia procesu, zniewagi doznawane podczas przesłuchania. Być może dlatego niegdyś Wielki Czwartek nazywano Cierniowym. Zachowany do dziś zwyczaj śpiewania podczas procesji do Ciemnicy hymnu Pange Lingua Gloriosi („Sław języku tajemnice Ciała i Najświętszej Krwi”) pochodzi od św. Tomasza z Akwinu. Śpiewowi wiernych towarzyszy zwykle dźwięk kołatek. Biały welon przykrywający monstrancję nawiązuje do całunu, którym po śmierci okryto ciało Chrystusa. Już w średniowieczu zaczęto budować specjalne ołtarze – Ciemnice, w których do liturgii Wielkiego Piątku umieszczano Najświętszy Sakrament. Dziś dawna Ciemnica to miejsce adoracji Najświętszego Sakramentu w ciszy i zadumie.
Po zakończeniu liturgii kapłan lub diakon zdejmuje z ołtarza świece, mszał, krzyż i obrus. Do X-XI w. było to stosowane codziennie, po każdej Mszy św. Ponieważ ołtarz to symbol Chrystusa, zwyczaj ten, zwany denudatio altaris, symbolizuje odarcie Pana Jezusa z szat przed ukrzyżowaniem oraz opuszczenie Zbawiciela przez bliskich. Niegdyś zmywano mensę ołtarzową wodą z winem na znak, iż z serca Chrystusowego wypłynęły krew i woda. Następuje też wygaszenie wiecznej lampki nad tabernakulum.
Warto na koniec wspomnieć, że do dziś zachowało się w Polsce kilka ludowych zwyczajów wielkoczwartkowych. We wsiach na ziemi przemyskiej karany jest Judasz Zdrajca, czyli wielka kukła wypchana słomą i szmatami. Przed wschodem słońca wiesza się ją na drzewie, tak aby wszyscy ją widzieli, a wczesnym popołudniem odcina, by następnie wśród okrzyków wlec Judasza po całej wsi. Na koniec kukła jest podpalana i topiona w wodzie. Jeśli na polach leży jeszcze śnieg, w niektórych regionach lepią Judasza ze śniegu albo palą ogromne ogniska zwane Judosami; zwyczaj palenia złego Judasza praktykuje się jeszcze na Żywiecczyźnie i Orawie. Dawniej, zgodnie ze staropolskim zwyczajem, chłopcy biegali po wsi z klekotami (kołatkami), by oznajmić przegonienie zdrajcy.
Na pamiątkę trzykrotnego zaparcia się przez Piotra Pana Jezusa zanim zapiał kogut, chłopcy z regionu łęczyckiego ciągną na sznurku drewnianego, pstrego koguta. Wstępując do okolicznych domów, śpiewają tam pieśni o Męce Pańskiej, otrzymując w zamian datki.
Dawniej na wsiach od Wielkiego Czwartku przez sześć kolejnych dni nie można było prać kijanką, rąbać drzewa, młócić i prząść, w ogóle wykonywać ciężkich prac, tylko porządkowe. W kościołach zawiązywano dzwony, a gospodarze szczepili tego dnia drzewa owocowe, żeby lepiej rodziły. Według staropolskich obyczajów na pamiątkę Wieczerzy Pańskiej jedzono we wszystkich domach postną kolację, zwaną tajnią, po której wielu Polaków nie jadło już nic aż do wielkanocnego śniadania. Dawniej też królowie i magnaci obmywali w Wielki Czwartek nogi dwunastu nędzarzom, dzisiaj ten piękny gest pokory wykonują już tylko księża podczas liturgii.
Jolanta Sosnowska
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.