W Afryce powstała pierwsza chińska baza wojskowa!
Do roku 2026 w bazie wojskowej na terenie Afryki ma przebywać nawet 10 tys. chińskich żołnierzy. Fot.: Chairman of the Joint Chiefs of Staff/Attribution 2.0 Generic licence/Wikimedia Commons Chiny otwarły pierwszą zagraniczną bazę w Dżibuti, w Afryce Wschodniej. Znamiennym jest, iż otwarcie bazy zbiegło się w czasie z 90. rocznicą powstania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Rocznica była okazją do zaprezentowania siły armii, która obecnie jest jedną z najpotężniejszych sił militarnych na świecie.
Dżibuti jest maleńkim państwem, usytułowanym pomiędzy Etiopią, Erytreą i Somalią, nad cieśniną Bab al-Mandab, która łączy Morze Czerwone z Morzem Arabskim. Oficjalnemu otwarciu bazy na terenie Afryki towarzyszyło podniesienie bandery i parada wojskowa, w której wzięli udział również politycy. Chiny są szóstym krajem, który otwarł bazę w obrębie Morza Czerwonego. Państwo Środka tłumaczy instalację swoich wojsk na terenie Afryki Wschodniej troską o bezpieczeństwo transportowe dla chińskich statków. Ponadto baza ma brać udział w pokojowych i humanitarnych misjach u wybrzeży Jemenu i Somalii. Do roku 2026 w bazie w Dżibuti ma przebywać nawet 10 tys. żołnierzy. Być może po tym czasie Pekin będzie renegocjował umowę z rządem Dżibuti.
Faktycznym powodem budowy bazy wojskowej w tym miejscu, może być chęć dominacji w akwenie Morza Czerwonego. W jego obrębie swoje bazy mają również Stany Zjednoczone, Japonia, Hiszpania, Włochy i Francja. Jednak to Chiny wydają się wieść prym pod względem militarnym, w samym 2016 roku państwo miało wydać minimum 180 mld dolarów na zbrojenie. Dżibuti nie jest jedynym miejscem gdzie Chiny instalują swoje bazy wojskowe. Prawdopodobnie kolejna baza powstanie w Pakistanie.
Budowę bazy w Afryce rozpoczęto w ubiegłym roku. Jej usytuowanie wzbudziło niepokój w Indiach. Władzom indyjskim nie podoba się fakt, że państwo jest otaczane przez coraz to nowsze sojusze wojskowe między Chinami, a indyjskimi sąsiadami. Takie sojusze zawarto już miedzy innymi z Bangladeszem, Mjanmą i Sri Lanką. Także Stany Zjednoczone, których baza podobno znajduje się zaledwie kilkanaście kilometrów od bazy chińskiej, uważają, że w przyszłości obecność Chin może być zarzewiem konfliktu. Nie jest to wykluczone, tym bardziej, że do powstającego kotła swoje pięć groszy chce dorzucić również Arabia Saudyjska. Podobno monarcha Arabii również przymierza się do wybudowania na tym terenie swojej bazy wojskowej.
Prezydent Chin Xi Jinping poinformował, że celem bazy jest misja pokojowa zapewniając jednak, o sile i przygotowaniu militarnym swojej armii, „chcemy strzec pokoju i absolutnie nie będziemy angażować się w inwazję i ekspansję. Mamy jednak pewność, że potrafilibyśmy przezwyciężyć każdą inwazję”.
Według dostępnych informacji, Chiny będą płacić afrykańskiemu państewku czynsz w wysokości 20 mln dolarów rocznie, ponadto Pekin miał zobowiązać się do stworzenia infrastruktury na terenie Dżibuti. Co ciekawe Stany Zjednoczone płacą Dżibuti za swoją bazę, aż 70 mln dolarów rocznie.
To nie pierwsze inwestycje Pekinu na Czarnym Kontynencie, wiadomo, że rząd chiński dokonał już sporych inwestycji infrastrukturalnych w całej Afryce, ma to ułatwić dostęp do zasobów naturalnych kontynentu. Na inwestycje Państwo Środka miało podobno wydać 14,4 mld dolarów.
Źródło: aljazeera, The American Interest, kf
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.