Viktor Orbán: Procedura Brukseli przeciwko Polsce jest wynikiem instrukcji Sorosa.
Poniższy tekst premiera Viktora Orbána ukazał się w aktualnym numerze miesięcznika Wpis (7-8/2017). Więcej na http://bialykruk.pl/ :
Gdziekolwiek budowane jest królestwo, w tle działają szare eminencje. W trakcie dziejów byli to zazwyczaj ekstremalnie bogaci, potężni i wpływowi ludzie, którzy z powodu swego dobrobytu czuli się także lepsi od innych. Zazwyczaj daleko im było do ideałów demokracji, ponieważ ich plany uratowania albo zmiany świata napotykały często na opór ludzi, którzy nie życzyli sobie, aby traktować ich jak króliki doświadczalne. Patrząc na to racjonalnie, trudno dziwić się oporowi tych ludzi.
Również dzisiaj działa w tle taki zdeterminowany i odnoszący sukcesy w świecie finansów człowiek, który uważa sam siebie za lepszego od innych. Niestety dla nas jest on Węgrem i nazywa się George Soros. To jest niefortunne, gdyż przez to można spojrzeć na całą sprawę także jako na wewnętrzny spór Węgrów, gdy tak naprawdę zanurzeni jesteśmy w niespokojnych wodach sporu o przyszłość Europy. Soros jest Węgrem i jest inteligentny. Ma plan i nawet nie stara się go ukryć, ogłosił go bowiem publicznie. Chce zobaczyć, jak miliony imigrantów z różnych kultur przybywają co roku do Europy i w niej się osadzają, a jeżeli będzie trzeba, to osadzą się nawet siłą i wbrew wyraźnej woli narodów Europy. Nie możemy być naiwni, a w przypadku takiego spekulanta finansowego jego paplaninę o humanitaryzmie należy ignorować. Gdyby naprawdę chciał pomóc, użyłby swych pieniędzy tam, gdzie są one potrzebne, a nie pogłębiał problemu ani nie importował go do Europy. Soros pracuje w sektorze finansowym, w spekulacjach, gdzie można zarobić tylko wtedy, gdy równocześnie zrujnuje się milion osób, oszukując je. Nie ma zatem naturalnie mowy o tym, aby Sorosem kierowały dobre pobudki. Ci, którzy starają się w Budapeszcie go wybielić, powinni wiedzieć to lepiej, a stanowią żałosny widok. Prawdą jest, że George Soros jest spekulantem, który kieruje rozległą mafijną siecią i zagraża bezpieczeństwu oraz przyszłości Europy. Dla niego migracja jest dobrym biznesem, a byłaby jeszcze lepszym, gdybyśmy przestali się jej opierać. Dlatego tak zły jest na Węgry i na mnie osobiście, ponieważ stoimy na drodze jego wielkiego planu i wielkiego projektu biznesowego. Powiedzmy szczerze, jak to wygląda i o co toczy się gra.
Prawdą jest, że przez pewien okres jego plany zmiany świata nas nie dotyczyły i nie docierały do progu polityki państwowej, dlatego też nie widzieliśmy przeciwwskazań dla tolerowania go pod naszym węgierskim dachem. Bądź co bądź kierujemy się zasadą, że dla każdego znajdzie się miejsce pod słońcem. Pozostalibyśmy jeszcze długo tacy łagodni, gdyby nie fakt, że Soros gwałtownie skręcił w niebezpieczne rejony i ogłosił swój program relokacji migrantów, zaczął finansować organizacje zajmujące się transportem migrantów i wspierać mafijną sieć organizacji pozarządowych przemycających ludzi. Gdy wszystko to się zdarzyło, Soros przekroczył granice naszej pobłażliwości. To już nie kwestia ideologii czy polityki, to kwestia bezpieczeństwa narodowego. A jeżeli chodzi o bezpieczeństwo węgierskiego narodu, węgierskich rodzin i Węgier, ich bezpieczeństwa dzisiaj i jutro, nie ma dla nas miejsca na kompromis. Nie ma już wymówek, paplania o filantropii, liberalnych bzdur. Jest już tylko prawo, władza i obrona. Dzisiaj musimy bronić samych siebie wartością prawa i władzą państwa. I tak też uczynimy.
Tragicznym aspektem dzisiejszej sytuacji jest to, że Soros wydaje instrukcje liderom Unii Europejskiej w wielu sprawach, a ci, jak może państwo widzieli na żywo w przekazach telewizyjnych, kłaniają mu się w pas. Bezsprzeczne jest, że procedura naruszania unijnego prawa, którą Bruksela wszczęła przeciwko Węgrom, Polsce i Czechom za brak przyjęcia przymusowych kwot w sprawie migrantów, jest wynikiem jego instrukcji. Warto również odnotować, że nasi przeciwnicy wykorzystali przeciwko nam kartę antysemityzmu. Stanowczo to odrzucamy. Debata ta nie ma nic wspólnego z czyjąś rasą czy z czyimś pochodzeniem. Nie będziemy nawet zaczynać debaty na takich warunkach. Dla nas liczy się siła argumentów, a nie pochodzenie osoby, która te argumenty wypowiada. Każdy zna stanowisko tego rządu: zero tolerancji dla antysemityzmu. Wszyscy wiemy, że wspólnota żydowska na Węgrzech jest pod ochroną rządu i dopóki my jesteśmy odpowiedzialni za prawo i porządek w tym kraju, zawsze na naszej ochronie mogą polegać. I choć najlepiej byłoby jak najszybciej opuścić ten grząski grunt, warto jeszcze zauważyć, że właśnie ci, którzy oskarżają nas o antysemityzm, dokładnie ci wraz z dziesiątkami tysięcy migrantów przywożą do Europy kulturę antysemityzmu. Tym samym nasza polityka imigracyjna działa również w najlepszym interesie europejskich wspólnot żydowskich, nawet wtedy, gdy one same nie bronią otwarcie swoich najbardziej podstawowych interesów i po cichu akceptują ataki na Węgrów, którzy bronią również ich. Ważne jest też, aby wszyscy wiedzieli, że nie robimy tego wszystkiego szukając uznania lub wdzięczności, ale dlatego, że rząd Węgier zawsze będzie podążał za głosem honoru i człowieczeństwa.
To jest moment zwrotny podczas gorącego lata, a czeka nas gorętsza jeszcze jesień. Mimo tych trudności bardzo ważne jest, abyśmy nigdy nie stracili naszego poczucia humoru i optymistycznego spojrzenia na życie. Przed nami kolejne trudne bitwy, tym bardziej, że szybko zbliżają się wybory [wiosną 2018 r. na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne – przyp. red.]. Soros zrobi wszystko, co w jego mocy, aby zainstalować tu rząd, który będzie tańczył tak jak on mu zagra, który rozbierze płoty i otworzy granice dla nielegalnych migrantów. Powagę sytuacji potwierdza fakt, że Sorosowi udało się złowić w swoje sieci nawet Jobbik. Naszym zadaniem po narodowych konsultacjach będzie zachować spokój. Naszym zadaniem jest dostrzec moralną prawość naszej polityki. Naszym zadaniem jest zachować świadomość o naszej sile, nie poprzez pompatyczność czy samozadowolenie, tylko przez prosty fakt, że jesteśmy po stronie narodu węgierskiego, a naród węgierski wspiera swój rząd przeciwko Brukseli i Sorosowi.
Na koniec chciałbym wykorzystać tę okazję, aby podziękować tym, którzy wzięli udział w narodowych konsultacjach, wyrazili swoją opinię i wstawili się za niepodległością w najczystszej postaci. Cieszcie się latem! I nie zapominajcie: nie pozwolimy na to, aby Soros śmiał się ostatni.
Tekst ukazał się w aktualnym numerze miesięcznika Wpis (7-8/2017). Więcej na http://bialykruk.pl/
Komentarze (2)
Wspaniały przywódca, dobrze, że jeszcze mądrzy ludzie chcą zajmować się polityką, aż miło posłuchać na tle niemądrych i płytkich "gadek" lewackich.
Trump i Orban są większymi bojownikami o polskość niż Andrzej Duda, choć bardzo przykro to mówić. Orban i Trump potrafią zrobić porządek, a nasz prezydent w Polsce to zablokował.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.