Prawica wygrała wybory w Kolumbii, lewica zaś doznała historycznej porażki o gigantycznych rozmiarach.

Prawica wygrała wybory w Kolumbii, lewica zaś doznała historycznej porażki o gigantycznych rozmiarach.

Álvaro Uribe polityk konserwatywnej partii Centro Democrático.  Fot.: Public domain. Álvaro Uribe polityk konserwatywnej partii Centro Democrático. Fot.: Public domain. To były pierwsze wybory do parlamentu w Kolumbii po zawarciu pokoju z FARC w 2016 roku. Najsilniejsi okazali się konserwatyści z byłym prezydentem Álvaro Uribe na czele. Jego partia Centro Democrático otrzymała 96 procent głosów. Daje to 19 miejsc w senacie i 33 w izbie poselskiej.

Wynik wyborów pokazał, że Kolumbijczycy są zmęczeni wieloletnimi atakami rebeliantów z FARC. Jednak byli bojownicy partyzanccy, pomimo, że nie zdobyli nawet jednego procenta poparcia, zgodnie z postanowieniami traktatu pokojowego, mają prawo do pięciu ze 166 mandatów w Izbie Reprezentantów i pięciu ze 102 mandatów Senatu, niezależnie od wyniku głosowania. Frekwencja wyniosła 50 procent na 36 milionów uprawnionych do głosowania.

Głosowanie jest uznawane także sprawdzianem przed najbliższymi wyborami prezydenckimi, które mają się obyć 27 maja. Odbyła się też wstępna selekcja kandydatów na prezydenta prawicowej koalicji i sojuszu centrolewicy. Kandydatem prawicy został senator Iván Duque, a w obozie lewicowym wcześniejszy burmistrz Bogoty, Gustavo Petro. Kandydat prawicy odnosi się bardzo krytycznie do procesu pokojowego z Guerlillą FARC.

Kolumbijczycy nie odczuli żadnych utrudnień podczas głosowania. Obecny prezydent Kolumbii, laureat Pokojowej Nagrody Nobla Juan Manuel Santos, powiedział: „Możemy z dumą powiedzieć, że są to najcichsze wybory w historii Kolumbii". Santos nie może już rywalizować w dniu 27 maja podczas wyborów prezydenckich, ponieważ konstytucja nie pozwala na jego reelekcję.

Kolumbia to kraj wyniszczony wieloletnią wojną domową, nękany przez gangi narkotykowe i skorumpowany. Jest krajem Ameryki Łacińskiej o największej liczbie ludności, z której 79 % stanowią katolicy.

 

Źródło: tageschau.de

Komentarze (2)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Renia

    Liczyli ci samo, co w Polsce w latach 1989 i 2014...

  • krzysztof

    Dziwna arytmetyka wyborcza - 96% głosów przekłada się na zaledwie ok 20 % posłów i tyluż senatorów? To kto właściwie wygrał?

  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.