Na nowo rozgorzał konflikt graniczny między Chinami a Indiami.

Na nowo rozgorzał konflikt graniczny między Chinami a Indiami.

Indyjska armia podaje, że każda ze stron zgromadziła około 3000 żołnierzy w okolicy spornych terytoriów. Fot.: Crista Yazzie, U.S. Army/ Wikimedia Commons Indyjska armia podaje, że każda ze stron zgromadziła około 3000 żołnierzy w okolicy spornych terytoriów. Fot.: Crista Yazzie, U.S. Army/ Wikimedia Commons Jak donosi prasa, stary konflikt dotyczący spornych terenów granicznych pomiędzy Chinami, Indiami i Bhutanem odżył na nowo. W ocenie obserwatorów istnieje realne zagrożenie, że przerodzi się on w lokalny konflikt. Impas trwa już około czterech tygodni.

Przyczyną aktualnego wzrostu napięcia i zaburzenia statusu quo jest rozpoczęcie przez Chińczyków budowy drogi na terytorium, do którego prawa rości sobie Bhutan, a z którym Państwo Środka nigdy nie rozstrzygnęło jednoznacznie kwestii przebiegu granic. W obliczu tego posunięcia Bhutan poprosił o pomoc swojego długoletniego sojusznika, czyli Indie, aby wysłały pomoc militarną. Indyjska armia podaje, że każda ze stron zgromadziła około 3000 żołnierzy w okolicy spornych terytoriów.

Spór dotyczy regionu Donglang, obszaru klinem wcinającego się pomiędzy terytorium Indii i Bhutanu. Terytorium to, będące częścią pasma górskiego Himalajów, jest od dawna traktowane jako potencjale miejsce wybuchu konfrontacji militarnej. Początki konfliktu związane są głównie z licznymi incydentami granicznymi pomiędzy Chińską Republiką Ludową a Indiami. Doprowadziły one do wybuchu lokalnej wojny w 1962 roku, z której zwycięsko wyszły Chiny. Kwestii granic pomiędzy państwami nigdy jednak nie rozstrzygnięto ostatecznie.

Uległość czy niepodległość

Uległość czy niepodległość

Andrzej Nowak

Zbiór głębokich refleksji prof. Andrzeja Nowaka nad losem naszego narodu. Cieszący się ogromną popularnością i szacunkiem pisarz, wybitny patriota i uczony, wypowiada się o sensie walki Polaków o niepodległość – zarówno dawniej, jak i teraz. Wyjaśnia znaczenie i uwarunkowania powstań, poczynając od konfederacji barskiej, zasadność wojny z bolszewikami, września 1939, zrywu i czynu solidarnościowego z końca XX stulecia.

 

Strona chińska, w tym chiński ambasador Luo Zhaohui, nazwała obecną sytuację „najgorszą awanturą od trzydziestu lat”, przestrzegając przed niekontrolowaną eskalacją napięcia. Chińczycy konsekwentnie podkreślają, że porozumienie powinno zostać osiągnięte głównie poprzez zabiegi dyplomatyczne. Ambasador Luo stwierdził, że przyczyną obecnej sytuacji jest bezprawne wkroczenie wojsk indyjskich na sporne terytoria, podkreślając „złość panującą wśród ludności chińskiej wskutek okupacji ich terenów przez wojska indyjskie”. MSZ Chin wydało oświadczenie, w którym wzywa Indie do natychmiastowego wycofania swoich oddziałów jako warunek konieczny do rozpoczęcia rozmów i negocjacji „w duchu szczerości”.

Wzajemne stosunki zaogniają także niezbyt dyplomatyczne wypowiedzi po obu stronach. Indyjski generał Bipina Rawata oświadczył, że „Indie gotowe są do prowadzenia wojny na dwóch frontach”, co odebrano jako aluzję do potencjalnych działań przeciwko Chinom oraz Pakistanowi. Oficjele chińscy z kolei przypominali Indiom „historyczną lekcję”, nawiązując do porażki, jaką Indie poniosły w konflikcie z 1962 roku. W odpowiedzi minister obrony Indii, Arun Jaitley, odgrażał się podkreślając, że „Indie w 2017 to całkowicie inne Indie niż w 1962”, wskazując tym samym na wzmocniony potencjał militarny współczesnych Indii. Ponadto rząd w Delhi z niepokojem obserwuje wprowadzane przez armię Chin nowe, lżejsze czołgi, przeznaczone specjalnie do działania w trudnym, górskim terenie obszaru Himalajów, zdolne do zapewnienia stronie chińskiej przewagi w przypadku ewentualnych działań wojennych.

Wzajemne relacje krajów walczących o lokalne wpływy są ostatnio napięte. Przykładem niechęci może być chociażby nieobecność przedstawicieli Indii na organizowanym przez stronę Chińską Forum Pasa i Szlaku. Rząd Indii obawia się wzrostu znaczenia Chin w regionie, a w szczególności zacieśniania relacji pomiędzy Chinami a odwiecznym wrogiem Indii, Pakistanem. Rajeswari Rajagopolan, analityk sfery obronności, twierdzi, że obecny spór może przerodzić się w otwarty konflikt. Wskazuje także, że rząd w Delhi podejrzewa Chińską Republikę Ludową o wywołanie całej sytuacji w celu zbadania reakcji Indii, w tym określenia do czego zdolne są Indie, aby bronić swoich interesów. Obecnie obie strony prowadzą wojnę informacyjną, oskarżając się wzajemnie o sprowokowanie napięcia.

 

Źródło: scmp.com, ks

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.