Prof. Andrzej Nowak: Maria Dzielska była wspaniałą, życzliwą osobą i wyjątkowym przykładem cnoty, w Polsce często przez kobiety reprezentowanej: była mężna.
Zmarła profesor Maria Dzielska. Tak nagle, tragicznie odeszła.
Miałem zaszczyt Ją poznać 40 lat temu, na niezapomnianym proseminarium z historii starożytnej na UJ. Z jakąż pasją, swadą, humorem potrafiła nas, studentów, wprowadzać ówczesna, młoda Pani Doktor, w świat Aleksandra Macedońskiego, w czasy starożytnego Rzymu.... Jej monografia o Hypatii stała się najczęściej chyba tłumaczoną książką polskiego historyka na języki obce (z chińskim włącznie).
Odkąd pamiętam, Profesor Dzielska zaangażowana była w sprawy obywatelskie. Najpierw obok Męża, Mirosława, przedwcześnie zmarłego twórcy liberalnego nurtu opozycji antykomunistycznej lat 1970-ych. Potem towarzyszyła swoim autorytetem pracy nad odbudową Rzeczpospolitej przez prof. Lecha Kaczyńskiego (była członkiem komitetu poparcia jego kandydatury na prezydenta RP w 2005 roku), a wreszcie - nieugięcie wspierała Jarosława Kaczyńskiego w kolejnych etapach tej pracy.
Nie zważała na związane z tym wyborem szyderstwo i ataki ze strony dużej części tzw. środowiska akademickiego. Była ponad to.
Sławiła często cnotę andrei - męstwa. Była wspaniałą, życzliwą osobą, dumną także ze swego kresowego pochodzenia, ale była przede wszystkim wyjątkowym przykładem tej właśnie cnoty, w Polsce często przez kobiety reprezentowanej: była mężna.
Ogromnie będzie mi brakowało: Jej mądrego uśmiechu, żartu, dobrej rady, Jej intelektualnego wzoru.
Prof. Andrzej Nowak
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.