Gdyby mógł, z pewnością poszedłby na marsz!
Źródło: Biały Kruk / Starcie belwederczyków z kirasjerami rosyjskimi na moście w Łazienkach
Jako jedna z bardziej znanych osób w ówczesnym świecie publicznym, nawoływał do walki przeciwko zaborcom, wierząc, że Polska może być niezależna i poradzi sobie z wolnością.
Warto dodać, że jego pogląd nie był wtedy popularny ani modny. „Nie wypadało” współczesnym Europejczykom opowiadać się za krajem, którego nie ma na mapie, którym przecież rządzą tak silne mocarstwa. Wiara w wolną Polskę mogła się wydawać „nielogiczna”, „wbrew zdrowemu rozsądkowi”, ten pogląd wśród nowoczesnych Niemców nie był wtedy popularny. Harring opinii się nie bał i nie przejmował. Z wrodzonym sobie uporem nawoływał do pomocy Polakom.
Prawdopodobnie z tych powodów jego postać podbiła serca klubowiczów z krakowskiego oddziału Gazety Polskiej, którzy spotkali się z dr Krystyną Szayną-Dec, autorką „Najgroźniejszego agitatora sprawy polskiej”.
„Przyznam się, iż nie do końca wierzyłam, że spotkanie o nieznanym w Polsce Harringu, odniesie tak wielki sukces” – mówi Maria Machl z klubu czytelników „Gazety Polskiej”. Wszyscy jeszcze żyją drugą turą wyborów lub tym, że brakuje biletów na pociąg do Warszawy, na marsz niepodległości. Postać Harringa zafascynowała wszystkich klubowiczów, bo przecież on o niepodległość Polski walczył piórem i słowem.
„Mnie zaskoczył stosunek Harringa do Rosji” – dodał Marek Michno, szef klubu „Gazety Polskiej”. – Harring przewidział to, czego inni nie dostrzegali: Rosja jako państwo jest niebezpieczna ze swoimi mocarstwowymi zapędami. Ten kraj wszedł wtedy do Europy z bagnetem i przyniósł samo zło. Nikt wtedy nie widział, że to niebezpieczna gra, która nic dobrego Europie nie przyniesie. On jako jedyny ich przejrzał. Po dziś dzień nie widzę chętnych do emigracji do Rosji, natomiast przed konsulatem amerykańskim kolejki są zawsze”– skonstatował.
Najgroźniejszy agitator sprawy polskiej. Awanturniczy żywot Harro Harringa Kazimirowicza. EGZEMPLARZ Z AUTOGRAFEM
Cóż za barwny i bogaty żywot! Historia prawdziwego romantyka, jakim był Harro Harring (1798–1870). Duńczyk z urodzenia, niemieckojęzyczny pisarz, z wyboru Polak, był zarówno niebywale popularnym w swej epoce poetą, jak i niepospolicie odważnym bojownikiem o wolność narodów, prześladowanym do końca swoich dni przez… carską policję. Mając niespełna 30 lat został ułanem, oficerem gwardii przybocznej wielkiego księcia Konstantego w Warszawie.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.