Masowe molestowanie uczniów w islamskich szkołach! Duchowni czują się bezkarni, gdyż o tym problemie nikt nie mówi głośno.
Molestowanie dzieci w Pakistanie to niebezpieczny temat tabu. Fot.: Shaun D Metcalfe away in Thailand/cc-by-2.0./Wikimedia commons Madrasy to tradycyjne, muzułmańskie szkoły teologiczne, skupiające się na edukacji religijnej. Obecnie w Pakistanie istnieje ponad 22,000 zarejestrowanych instytucji tego typu. Uczęszczający do nich uczniowie pochodzą przeważnie z biednych rodzin, gdyż placówki te zapewniają edukację i wyżywienie za darmo. Szacuje się, że około 2000-3000 niezarejestrowanych madrasów funkcjonuje jako małe, dwu–trzypokojowe seminaria, rozsiane po całym kraju. Działają najczęściej bez nadzoru, głównie w wioskach i małych miejscowościach. Ten niezwykły system edukacji finansowany jest na ogół ze środków bogatych biznesmenów, religijnych partii politycznych bądź dzięki darczyńcom z zagranicy, czego najlepszym przykładem jest Arabia Saudyjska. Skrywa on jednak mroczną tajemnicę, którą zbadali reporterzy Associated Press.
Chodzi o wykorzystywanie seksualne – wszechobecny i wieloletni problem w pakistańskich madrasach. Do haniebnych czynów dochodzi tak w małych wioskach na głębokiej prowincji, jak i w ośrodkach miejskich. Niestety, ponieważ klerycy posiadają wielki autorytet, a molestowanie jest tematem tabu, kwestia ta jest bardzo rzadko poruszana, a często wręcz ignorowana przez opinię publiczną. Jeszcze rzadziej odbywają się jakiekolwiek procesy. Rodziny pokrzywdzonych zdradzają, że policja przyjmuje łapówki, aby nie wszczynać śledztw przeciwko duchownym. Postępowanie ma więc małe szanse, aby dojść do etapu sali sądowej, szczególnie w kontekście specyficznego systemu prawnego Pakistanu, będącego mieszanką brytyjskiego prawa precedensowego i islamskiego prawa Szariatu. Umożliwia ono rodzinie pokrzywdzonego „przebaczenie” napastnikowi w zamian za przyjęcie tzw. „krwawych pieniędzy”, stanowiących zadośćuczynienie przekazywane na poczet najbliższych i ofiary w zamian za ich milczenie.
Sahil, organizacja przeszukująca archiwa w medialne w poszukiwaniu przypadków napaści seksualnej, oferuje prawne wsparcie w zakresie ścigania przestępców. Stowarzyszenie podaje, że w zeszłym roku odnalazło 56 incydentów dotyczących molestowania z udziałem islamskich kleryków. Żadna z rodzin nie zdecydowała się jednak na przyjęcie propozycji odnośnie pomocy prawnej. Niestety, obawy przed zemstą, brak wiedzy i środków to najczęstsze przyczyny bierności poszkodowanych. A jest o co walczyć, gdyż w nielicznych sprawach, które ujrzały światło dzienne, zapadają wyroki skazujące. Przykładem może być chociażby zdarzenie z południowej części Pendżabu. Duchowny za wykorzystanie nieletniej dziewczynki w 2016 został skazany na 12 lat więzienia. Ten sam człowiek w przeszłości zdołał przekonać przynajmniej kilka rodzin do odstąpienia od nagłaśniania jego czynów.
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
Dziennikarze dotarli do materiałów opisujących setki przypadków zgłoszonych przestępstw seksualnych w ciągu ostatniej dekady. Władze podejrzewają, że może być ich o wiele więcej, ponieważ pod system edukacji, jaki tworzą madrasy, podlega przynajmniej 2 miliony pakistańskich dzieci. Analiza reporterów oparta została na policyjnych dokumentach, wywiadach z ofiarami, ich krewnymi, byłymi i obecnymi ministrami, stowarzyszeniami wspierającymi walkę z tym zjawiskiem, wreszcie z przedstawicielami ugrupowań religijnych.
Strach przed duchownymi islamskimi oraz religijnymi organizacjami jest oczywisty. Jeden z urzędników, odpowiedzialny za rejestrację seksualnych nadużyć, stwierdził, iż wiele madrasów jest nimi „przesiąknięte”. „To nie są pojedyncze przypadki. Boję się tego, co oni mogą zrobić. Nie jestem także pewny, co trzeba byłoby uczynić, aby ujawnić rzeczywistą skalę tego zjawiska. Podjęcie się tego zadania jest bardzo niebezpieczne”, mówi.
Z jego oceną zgadza się inny przedstawiciel władz, pełniący w przeszłości funkcję ministra. Stwierdza, iż wykorzystywanie seksualne w madrasach trwa cały czas. „To bardzo niebezpieczny temat”, dodaje. Obaj informatorzy pragną pozostać anonimowi. Obaj przeżyli ataki zamachowców samobójców, nasłanych najprawdopodobniej przez nieprzyjazne im środowiska ekstremistów.
Minister Spraw Religijnych, Sardar Muhammad Yousaf, odrzuca wszelkie stwierdzenia na temat powszechności zjawiska wykorzystywania seksualnego nieletnich. W jego opinii takie tezy mają na celu zaszkodzić religii, seminariom oraz duchownym. Zrzuca kwestię odpowiedzialności na Ministerstwo Wewnętrzne, w którego gestii jest reformowanie i nadzór nad madrasami. Pomimo wielokrotnych próśb o udzielenie wywiadu, żaden przedstawiciel bądź urzędnik z tego ministerstwa nie chciał skontaktować się z reporterami aby skomentować sprawę.
Źródło: abc.news, kś
Komentarze (1)
W islamie wszystko kręci się wokół odchylonego seksu, a to z dziecmi, ze zwierzętami, ze samym sobą, molestowania, gwałty. Muszą kobiety zasłaniać, żeby w miare nad sobą panować. I to nawet te bardzo młode, jak widać na zdjęciu do artykułu. No chore głowy. To jest przecież jakaś antykultura, antycywilizacja. I ktoś takie zachowania chce sprowadzać do Europy. Kto i po co?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.