Nowy element germańskiej propagandy: Niemcy ogłaszają się supermocarstwem… moralnym!
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i były szef KE José Manuel Barroso. Fot. EPP
Tego jeszcze nie było! Oto Niemcy mianują się właśnie – publicznie, z rozgłosem – supermocarstwem moralnym. Jakiż piękny neologizm, jakaż kunsztowna nowomowa! Owszem, Niemcy byli swego czasu źli, choć oczywiście nie tylko oni, choć może wcale nie byli najgorsi, jak to próbuje się im wmówić.
Ale w ciągu zaledwie 50 - 60 lat przeszli drogę, jakiej innym nie udało się pokonać przez całe wieki. Przeżyli coś znacznie więcej niż metamorfozę. Tego nie znają dzieje świata. Nie mówię wcale o sukcesach gospodarczych, zbudowanych wszak na zdobyczach wojennych, z których agresorzy niemal nic nie zwrócili tym, których ograbili (np. Polsce). Nie, oni doszli do niebywałej doskonałości – moralnej! Jeszcze tak niedawno masowo gazowali ludzi i spalali ich w piecach, jeszcze dwie generacje temu wyłapali grubo ponad dwa miliony ludzi na ulicach europejskich miast, głównie w Polsce, i siłą transportowali do Reichu, by tam jako podludzie harowali na sukcesy rasy najwyższej, aryjskiej.
Zresztą nie nazywali znienacka zgarniętych na ulicach ludzi robotnikami przymusowymi, skądże, to byli oficjalnie Zivliarbeiter, robotnicy cywilni - nowomowa była zawsze niemiecką specjalnością (co ułatwia konstrukcja wewnętrzna tego języka). Niemcy wyprzedzili w niej nawet bolszewików.
Potomkowie esesmanów i gestapowców, potomkowie ojców i dziadków, którzy z całą sumiennością realizowali każdego dnia plan morderstw, zwyrodniałych eksperymentów medycznych, masowej grabieży muzeów, kościołów, pałaców i zwykłych gospodarstw domowych, ci potomkowie już nie tylko nauczają dziś innych moralności. Oni po prostu sami stali się kwintesencją moralności, niedościgłym wzorem. Wyprzedzili w miłosierdziu i tolerancji samego Chrystusa, którego naukę korygują nawet niektórzy (niemało ich!) niemieccy biskupi; choć może gdyby Jezus był Niemcem, byliby dla niego bardziej wyrozumiali...
Szef półmilionowego tygodnika „Die Zeit” Josef Joffe (urodzony w rodzinie żydowskiej w 1944 r. w Łodzi) zabłysnął właśnie książką „Dobry Niemiec”. Jest to praca publicystyczna, w której stawia się wiele pytań, wiele daje się pod rozwagę. W tym też tonie i duchu autor analizuje współczesne Niemcy jako wspomniane na wstępie moralne supermocarstwo (die moralische Supermacht). Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że Angela Merkel nigdy nie mówi „my, Niemcy”, ale zawsze „my, Europejczycy”, nigdy nie twierdzi, że coś będzie dobre dla Niemiec, ale zawsze, że będzie dobre dla Europy itd. Tak to również tłumaczył Josef Joffe kilka dni temu w popularnej audycji „Kulturzeit” (emitowanej na trzy niemieckojęzyczne kraje: Niemcy, Szwajcarie i Austrię).
Utopia europejska. Kryzys integracji i polska inicjatywa naprawy
Najnowsza książka Krzysztofa Szczerskiego, politologa i polityka, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, a obecnie szefa gabinetu prezydenta.Wychodząc z pierwotnych koncepcji wspólnoty europejskiej, nawiązując do myśli tzw. Ojców Założycieli, autor przestrzega - zgodnie z tym, co mówił w polskim Sejmie św.
Określenie Bundesrepubliki jako moralnego supermocarstwa pojawiało się już nieco wcześniej, w 2016 i 2017 r. Pojęcie ewidentnie przyjmuje się. I nieważne czy Joffe prezentuje je w swej książce jako pytanie, czy jako nieudowodnioną jeszcze tezę. Gdy określenie „die moralische Supermacht” pojawia się w masowych programach telewizyjnych od razu nabiera innego wymiaru – idzie w lud i jest już w kolejnych przekazach pozbawione znaku zapytania.
W zasadzie można się było tego domyślać. Przecież Niemcy nie od dziś sami siebie prezentują jako wzór dla wszystkich krajów świata w ekologii, w tolerancji, w gospodarce i finansach, w nauce, w opiece socjalnej i medycynie, w motoryzacji, w akceptacji dewiacji seksualnych etc. Któż jak nie oni, chciał uszczęśliwić miliony tzw. imigrantów, któż miał tyle serca dla nich, co kanclerz Merkel? To tylko takie faszyzujące kraje jak Węgry i Polska, a teraz jeszcze Austria i Włochy, stają w poprzek miłosierdziu dobrej Europejki, Angeli Merkel.
Co prawda miłosierdzie pani kanclerz też musi mieć swoje granice; są to głównie granice jej kraju. Merkel nie zadysponowała żadnych środków na odbudowę tych krajów i regionów, z których uciekają ludzie tacy, jacy mogą się przydać dobrym Niemcom, przepraszam, Europejczykom – ludzie zdrowi, młodzi, w miarę wykształceni, przyszłościowi. To siła moralna nie pozwala pani kanclerz zastanowić się, co będzie z tymi krajami, gdy opuszczą je ludzie będący w stanie odbudować swoje ojczyzny?
Niemcy w swym zatroskaniu o dobro innych spostrzegli niedawno, że przyszłość Europejczyków jest bardzo niepewna, bowiem „NATO zawiodło”, jak stwierdza pan Joffe w telewizji, my Europejczycy, już nie znajdujemy się w jego strefie ochronnej. Skąd taka konkluzja? Czyżby dlatego, że NATO w końcu wzmacnia się na wschodniej flance, a więc wzmacnia obronę przed tradycyjnym i często tajnym sprzymierzeńcem Niemiec, czyli Rosją?
To nie jest dla Niemców ważne, że określenie „supermocarstwo moralne” za granicą wywoła głosy ironii albo i politowania. To ma być nowy element jednoczący ich naród, dający mu wiarę w to, że cokolwiek Niemcy zrobią, musi być słuszne, pochodzi bowiem od potęgi moralnej. Wkraczamy w erę nacjonalizmu o niespotykanych dotąd wymiarach. Wymiary rasowe stały się już dawno temu przestarzałe.
Leszek Sosnowski
Autor jest polonistą, germanistą, scenografem, dziennikarzem, artystą fotografikiem (laureat 57 nagród), wydawcą i publicystą. W latach 1972-88 dyrektor Kinoteatru „Związkowiec”. Przez 16 lat prowadził też największy w Europie Dyskusyjny Klub Filmowy „Kinematograf”. W stanie wojennym zorganizował w Kinoteatrze poza cenzurą m.in. dwutygodniowy „Przegląd Filmów Religijnych”, „Filmowe Spotkania z Bogiem” a także wystawę fotografii Arturo Mariego poświęconą zamachowi na Ojca Świętego Jana Pawła II. Jest także autorem ponad 200 opracowań graficznych do albumów, które ukazały się w wydawnictwie Biały Kruk.
Komentarze (3)
Czyzby i u Was dzialała cenzura? Juz coraz trudniej znależc wolne, patriotyczne blogi. Szkoda...
Czyzby i u Was dzialała cenzura? Juz coraz trudniej znależc wolne, patriotyczne blogi. Szkoda...
Niemcy – supermocarstwem moralnym. Goebbels by się tego nie powstydził !!! ) Ale w całej tej dyskusji istnienie domniemanie, że decyzje podejmowane przez Berlin są suwerennymi posunięciami niezależnego państwa. Nic z tych rzeczy!!! Po upadku muru Berlińskiego to agentura kacapska z NRD wychodowana przez oficerów KGB jak Putin, przejeła powoli ale systematycznie Niemcy Zachodnie a nie na odwrót. A było to możliwe dzięki rosyjskim agentom wpływu jacy w opozycji do zamierzeń Ronalda Reagana formułowali w latach 70-80-tych polityke “detente”. Pruska mentalność dominuje dziś w Niemieckich elitach zarówno SPD jaki CDU co się objawia w świadomej islamizacji tego kraju. Wielbicielem "religii" Mohameta był w swoim czasie Hitler i nie jest przypadkiem, że Niemiecka “Nadzwyczajna Kasta” skazała dziennikarza Stürzenbergera na 6 miesięcy więzienia i 100 godzin prac społecznych za przypomnienie oczywistej prawdy, że Hitler tworzył przymierze z wielkim muftim Jerozolimy, Muhammadem Amin Al-Husajnem (https://www.youtube.com/watch?v=pkktEjUy_MQ ). Wasalizacja Europy pod jarzmem kacapskiego knuta, jest obecnie głównym celem polityki suczki Putina, byłej agentki Stasi, Angeli Merkel. Oczywiście ma ona do dyspozycji cały aparat Kremlowskiej agentury, który stworzyły w swoim czasie na terenie NRD służby KGB w tym właśnie Władimir Putin. To dzięki koalicji CDU-SPD powstały gazrurki po dnie Bałtyku blokujące port w Świnoujściu i dzięki którym Kreml ma fudusze w wysokości dziesiątków miliardów euro rocznie na budowe swojej armii. Nie zapominajmy o przeszłych powiązaniach finansowych obecnie rządzącej w Berlinie koalicji z Putinem. Żeby zabezpieczyć interesy Putina “AUTORYTET MORALNY”, kanclerz z SPD, Gerhard Fritz Kurt Schröder, zafundował tuż przed przegranymi wyborami w 2005 Kremlowskiemu satrapie gazrurke po dnie morza Bałtyckiego gwarantując ponad miliard euro w wypadku gdyby Gasprom nie wywiązał się z zobowiazań. W nagrode Putin zaofiarował gnidzie pozycje jako “head of the shareholders' committee of Nord Stream AG” dzięki której ma on zapewnioną kase do końca życia. Dzisiejsza Niemiecka polityka to to synteza nazistowskiego zamordyzmu wywodzącego się z III Rzeszy i despotyzmu jaki wytworzyli na okupownym przez kacapów NRD tacy agency KGB jak Putin. NIEMCY SĄ TAK "DEMOKRATYCZNE " JAK PARTIA MERKEL CDU JEST "CHRZESCIJAŃSKA". ". Jakie wartości uznają politycy w Berlinie pokazał minister “sprawiedliwości” Niemiec Heiko Maas kiedy wprowadził wytyczne dla Goebbelsowskiej cenzury jakby żywcem wyjęte z Orwellowskiej noweli “Rok 1984” . …. “Freedom of speech ends where the law begins” ( .. https://www.dw.com/en/germany-to-force-facebook-twitter-to-delete-hate-speech/a-37927085 ) czyli cytuje: “ Wolność Wypowiedzi sie kończy tam gdzie zaczyna się ‘prawo’ ” Typowe dla Niemców standardy obserwowaliśmy tam kiedy Polscy kibice ośmielili się wywiesić plakat: "Protect your women not our democracy!” a Berlińska POlizei brutalnie ich zaatakowała. (https://www.youtube.com/watch?v=RNS-tmIcmzE ...) . Polakożerstwo wywodzące sie z tradycji Hitlerowskiej Rzeszy jak i anty-Amerykanizm są szczególnie pielegnowane przez finansowane z reżymowego budżetu Angeli Merkel stacje radiowo-telewizyjne ZDF (Zweites Deutsches Fernsehen) i ADF. Dochodzi do tego, że w tych finasowanych publicznie szczekaczkach OTWARCIE WZYWA SIĘ DO ZAMORDOWANIA PREZYDENTA USA !!!! ( Josef Joffe: Mord im Weißen Haus zum Beispiel. https://www.youtube.com/watch?v=ObrhDjY23Og ...) Mieszanie się w wewnętrzne sprawy Polski, Węgier czy jak ostatnio Włoch przez zamordystyczne w swej wewnętrznej polityce Niemcy przypomina każdemu zachowania prowadzące do II Wojny Światowej.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.