Janusz Szewczak: Polska zaczyna wyrastać na oazę stabilności!
Janusz Szewczak: Generalnie jednak świat znajduje się na pewnym rozdrożu i coś się zmienia. Dzieją się rzeczy, które nie śniły się najstarszym góralom. Fot.: Tamerlan/Wiki Commons Zanim przejdę do spraw gospodarczych chciałbym zwrócić uwagę na to, że dzisiaj jest szczególny dzień, czyli Wielki Piątek i dzień Męki Pańskiej, dlatego chciałbym zacząć od czegoś głębszego. Chcę przytoczyć słowa wybitnego intelektualisty i wielkiego patrioty ks. abpa Marka Jędraszewskiego, który w Niedzielę Palmową powiedział tak: „Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie brakuje tych, którzy odwracają się od Chrystusa. Którzy są nawet gotowi przyjąć zapłatę od możnych tego świata, by Go zdradzić.”
Dodam od siebie, że są ludzie gotowi zdradzić także swoje państwo, swój naród czy swoje wartości. Mamy tego namacalne przykłady. Proszę zobaczyć, jak jeszcze półtora roku temu opozycja szydziła z programu 500+ mówiąc, że to ekonomiczny Armageddon i sprawi nam drugą Grecję. Oczywiście, można by ironicznie rzec, że tam i tak mimo wszystko obywatele otrzymują wyższe pensje i emerytury, niż w Polsce. Tyle tylko, że w Grecji panuje wielka drożyzna, bo za wszystko trzeba zapłacić w euro. Po drugie, perspektywy są fatalne, a po trzecie te emerytury greckie już 14 razy były obniżane. Niemniej wysokość wynagrodzeń to obecnie największa bolączka w Polsce. Pozostałe rzeczy idą we właściwym kierunku i są na dobrej drodze. Wskaźniki są wręcz nadspodziewane dobre we wszystkich aspektach; jedynie jeżeli chodzi o płace i świadczenia socjalne to jesteśmy absolutną nędzą, a często są to skandaliczne wielkości. I tak nowy rząd przynajmniej podniósł minimalną emeryturę i minimalną płacę.
Generalnie jednak świat znajduje się na pewnym rozdrożu i coś się zmienia. Dzieją się rzeczy, które nie śniły się najstarszym góralom. Papież rezygnuje ze swego urzędu. Cesarz Japonii abdykuje. Przynosimy pieniądze do banku, a tam nam mówią, że jeszcze musimy dopłacić za to, że oni będą trzymać nasze pieniądze. Nawet znamienity, tradycyjny klub piłkarski AC Milan przeszedł w ręce chińskie! To wszystko są gigantyczne wyzwania dla młodego pokolenia, które dodatkowe jest niewolnikiem wielkiego zadłużenia globalnego. Świat poszukuje nowych elit i poczucia stabilności.
Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy
Niezłomny wojownik o polski Skarb Narodowy, o dynamiczny rozwój gospodarczy Polski oraz uczciwe zasady funkcjonowania banków, poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej z ramienia PiS, a zarazem wybitny publicysta ekonomiczny - Janusz Szewczak - napisał książkę, która wstrząśnie wieloma Czytelnikami.
I w tym wszystkim właśnie Polska zaczyna wyrastać na oazę stabilności. Nawet moi znajomi ze Szwecji i z Niemiec mówią, że po kilkudziesięciu latach przyjdzie im się jeszcze przeprowadzić do Polski, bo u nas spokojnie i wszystko się spina w całość.
W tej chwili poziom gospodarczy w Polsce, nasze zaangażowanie i nasze wyniki, są zaskoczeniem nawet dla optymistów. To, co się dzieje w sferze podatków, a konkretnie z podatkiem VAT, naprawdę zasługuje na pochwałę. Wpływy z VAT-u w porównaniu do analogicznych miesięcy okresów poprzednich wzrosły aż o 40%! Gdzie są teraz ci politycy, którzy tak bardzo nas atakowali? Gdzie jest Ryszard Petru mówiący jeszcze w 2016 r., że pójdziemy z torbami?
Uważam, że powinna być kolejna komisja śledcza, ponieważ trzeba zadać sobie pytanie, gdzie są te pieniądze, które teraz udaje się ściągać. Dla Polaków i opinii publicznej byłoby bardzo ciekawe i ważne, aby zbadać, jak te 80 do 100 miliardów rocznie tracono. Taka kwota nam bowiem wyjdzie doliczając do VAT-u jeszcze niepłacone CIT-y czy inne wyłudzenia. Te pieniądze trafiały do czyjejś kieszeni, a kwota wcale nie są bagatelna. Słusznie badamy sprawę Amber Gold, gdzie straty wyniosły ok. 800 mln złotych. A tu mówimy przecież o dziesiątkach miliardów rocznie! Te pieniądze przecież traciliśmy przez lata, a nie tylko jeden rok.
Pytań do zaszłości i tego, co się stało w przeszłości w naszym państwie z publicznym groszem, jest więcej i należy je postawić. Przez osiem lat rządów PO-PSL państwo było państwem rozbójniczym. Kto chciał, ten rabował na gościńcu. Każdy wkładał łapę do naszego polskiego skarbca i wyciągał sobie tyle, ile akurat potrzebował czy chciał. I nie było żadnych tego konsekwencji.
Okradano zatem nas wszystkich Polaków. Przez te brakowało pieniędzy na podstawowe obowiązki państwa, czyli na ochronę zdrowia, bezpieczeństwo czy świadczenia socjalne. Na to nie było środków, ponieważ inni z tego skarbca korzystali. Polacy to zauważyli i dlatego chcieli zmiany.
Na koniec zaś chcę życzyć Państwu spokojnych, zdrowych i błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Źródło: tvp.info, as
Całe wystąpienie TUTAJ.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.