Soros wyłożył wielkie pieniądze, aby wpłynąć na papieża w sprawie aborcji i małżeństw gejów.
Z dokumentów platformy Wikileaks wynika, że lewicowy miliarder George Soros – jeden z najważniejszych sponsorów Hillary Clinton w wyborach o fotel prezydenta USA – wyłożył wiele pieniędzy, aby papież Franciszek podczas swej zeszłorocznej pielgrzymki do Stanów Zjednoczonych nie mówił o aborcji czy małżeństwach homoseksualnych, lecz skupił się na nierówności w zarobkach oraz ociepleniu klimatu. Sorosowi udało się zinfiltrować najbliższe otoczenie Ojca Świętego (do niego samego oczywiście nie dotarł), w tym dwóch biskupów z USA oraz jednego kardynała z Ameryki Południowej.
Plan zrodził się w 2015 r. w Fundacji Społeczeństwa Otwartego, poprzez którą George Soros prowadzi swoją działalność propagandową. Zarząd fundacji przyznał grant w wysokości 650 tys. dolarów (ok. 2,5 mln złotych) dwóm organizacjom.
Jedna z nich to PICO, organizacja określająca się jako postępowa i zwalczająca ubóstwo. Z ujawnionych dokumentów wynika, że PICO miało dostać pieniądze, aby „wykorzystać ten moment i spowodować, żeby papież skupił się na tematach ekonomicznych i sprawiedliwości rasowej, wykorzystując w tym celu wpływ kard. Rodrigueza, czołowego doradcy papieża oraz wysyłając wiosną lub latem delegację do Watykanu, aby Franciszek sam mógł usłyszeć o mało zarabiających katolikach w USA.” Dalej można przeczytać, że miało to wpłynąć „na historyczne przemówienie papieża Franciszka przed amerykańskim Kongresem i ONZ”.
Wspomniany kard. Oscar Rodriguez Maradiaga to honduraski purpurat, arcybiskup Tegucigalpa, prezes globalnego Caritasu oraz przewodniczący Rady Kardynałów, ekskluzywnego grona doradczego papieża Franciszka. Mało kto może pochwalić się większymi wpływami w Kurii.
Druga grupa, która otrzymała pieniądze, to organizacja Faith in Public Life (FPL, Wiara w Życiu Publicznym), której szefową jest „kapłanka” protestancka Jennifer Butler, radykalna zwolenniczka aborcji. W dokumencie można przeczytać, że „grant wesprze także działania FPL w obszarze mediów i opinii publicznej, włączając w to zorganizowanie sondażu (sic!), który pokaże, iż katolicy dobrze odbierają naukę papieża odnośnie niesprawiedliwości, nierówności w zarobkach, a także to, że bycie prorodzinnym oznacza skupienie się na zwalczaniu wzrastających nierówności”.
Dyktatura gender
Z obrony skrajnej mniejszości zrodził się atak na olbrzymią większość. Z tolerancji dla odmienności - gloryfikacja dewiacji i wszelkich zaburzeń. Z badań nad wpływem kultury na zachowania człowieka - koncepcja inżynierii biologicznej. Z nowoczesnego wychowania - seksualizacja dzieci i to już od przedszkola. Ze swobody światopoglądowej - obowiązkowa ateizacja. Kompletna swawola przedstawiana jest jako prawdziwa wolność.
Fundacja Sorosa chciała wpłynąć w ten sposób nie tylko na Ojca Świętego, lecz również wypaczyć wynik tegorocznych wyborów prezydenckich w USA. W dokumentach można bowiem przeczytać: „PICO oraz FPL stworzą pomost ku szerszym rozmowom o prostej, podstawowej ekonomii, aby w ten sposób zmienić narodowe paradygmaty oraz priorytety przed kampanią wyborczą wyborów prezydenckich w 2016 r.”. Do debaty publicznej miały zostać wprowadzone poprzez papieża postulaty socjalistyczne, które z kolei miały pomóc Hillary Clinton.
Czy Sorosowi udało się osiągnąć swój cel? Wikileaks przechwyciło także dokument fundacji Sorosa podsumowujący ich wysiłki. Byli zadowoleni i szczególnie podkreślali, że „udało się kupić niektórych biskupów wspierających tematykę ekonomii i sprawiedliwości rasowej, tak, aby zacząć tworzyć krytyczną grupę biskupów powiązanych z papieżem”. Wg tego dokumentu udało im się także spenetrować amerykańskie media poprzez „stworzenie zaawansowanej kampanii medialnej z udziałem katolickiego dyrektora FPA jako czołowego komentatora w prestiżowych środkach społecznego przekazu takich jak USA Today, Newsweek, CNN, NBC, Boston Globe, Washington Post i Guardian”.
Po tych szokujących informacjach pojawiają się pytania co do encykliki papieża Franciszka „Laudato Si”, która w głównej mierze była poświęcona ekologii i zagrożeniom globalnego ocieplenia. Możliwe, że środowisko Sorosa miało na to wpływ. Z tego powodu martwi także bliski związek Jeffreya Sachsa z Watykanem, ekonomisty i bankiera o zabarwieniu ekologicznym, który walczył o to, aby wprowadzenie aborcji zapisać jako jeden z Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ, co zresztą się udało. Wg ONZ do 2030 r. kobiety wszędzie powinny mieć dostęp do bezpiecznej i legalnej aborcji. Do Narodów Zjednoczonych Sachsa zaprosił abp Marcelo Sanchez Sorondo, bliski doradca papieża Franciszka. Zaś papieski nuncjusz abp Bernardito Auza stwierdził, że Kościół i papież te cele wspierają.
Adam Sosnowski
Redaktor prowadzący miesięcznika „Wpis”
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.