Rzym sparaliżowany… burzą śnieżną!
Plac Świętego Piotra. Watykan
Auta grzęzną w śniegu, a na Placu Świętego Piotra trwają… zawzięte walki na śnieżki.
Śródziemnomorski klimat Rzymu sprawia, że zimy w tym mieście zazwyczaj są bardzo łagodne. Do tego stopnia, że nawet w najzimniejsze miesiące restauracje i kafejki mają czynne stoliki na zewnątrz. Tym razem arktyczna burza przechodząca nad Europą nie ominęła Wiecznego Miasta, gdzie spowodowała obfite opady śniegu. Nie zdarzają się one nad Tybrem częściej niż raz na 8 – 10 lat, a nieraz biały puch leży na ulicach zaledwie kilka godzin.
Już w niedzielę podjęto wszelkie środki ostrożności, aby zapobiec skutkom nawałnicy. Burmistrz Virginia Raggi w niedzielę podpisała zarządzenie o zamknięciu parków, niektórych zabytkowych budowli, a przede wszystkim szkół publicznych. Tak też się stało dzisiaj (26 bm.) rano, a wiele szkół prywatnych również poszło w ślady publicznych. Młodzież oczywiście nie przejęła się atakiem zimy i wykorzystując rzadką aurę w swoim mieście wyszła na zewnątrz, aby poszaleć w śniegu.
Kaplica Sykstyńska na nowo odkryta
Kaplica Sykstyńska, miejsce tak ważne dla dziejów Kościoła katolickiego i światowej kultury, w 2013 r. obchodziła 530-lecie istnienia! W tym czasie była świadkiem wielu wyborów Następcy św. Piotra i najważniejszych uroczystości, a także została ozdobiona bezcennymi freskami. Tegoroczny jubileusz to wspaniała okazja, by odkryć ją na nowo.
Mieszkańcy natrafili na duże utrudnienia na drogach dojazdowych do miasta, ale największy kryzys powstał w komunikacji miejskiej. Czynne pozostały tylko linie autobusowe obsługujące główne ulice. Aby zwiększyć możliwości przejazdu, uruchomiono w ścisłym centrum strefy normalnie wyłączone z ruchu. Metro funkcjonuje raczej bez zmian, chociaż w niektórych miejscach, gdzie linia nie przebiega pod ziemią, też są problemy z zaśnieżonymi torami.
Odnotowano również przypadki łamania się drzew pod ciężarem mokrego śniegu. Niektóre z nich zatarasowały przejazd lub uszkodziły trakcję elektryczną. W jednym miejscu drzewa przewróciły się na zaparkowane samochody.
Z powodu fatalnej widoczności zamknięto lotnisko Ciampino.
Rada miasta w tych dniach zwróciła szczególną uwagę na bezdomnych. Między innymi udostępniono im miejsca na dworcach metra, gdzie mają do dyspozycji gorące posiłki.
Trzeba dodać, że nie tylko opady, ale jeszcze bardziej niskie temperatury są wielkim wyzwaniem dla Rzymian, bowiem wiele mieszkań w ogóle nie dysponuje ogrzewaniem… Śnieg w Rzymie nigdy nie leży dłużej niż dwa dni, ale zamieszanie jest wielkie. Dokuczliwy chłód utrzymuje się nieraz ładne parę tygodni.
Źródło: The News & Observer
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.