"Polityka bez moralności jest polityką bez odpowiedzialności," grzmi prof. Szczerski

"Polityka bez moralności jest polityką bez odpowiedzialności," grzmi prof. Szczerski


Fragment artykułu z majowego numeru „Wpis-u”, Prof. Krzysztof Szczerski

(…) Polityka to służba wspólnocie, a chrześcijaństwo zobowiązuje nas do takiego właśnie rozumienia polityki – jako działalności na rzecz wspólnoty narodowej, lokalnej, rodzinnej, wspólnoty ludzi, których łączy troska o Ojczyznę. Ze wspólnoty wynika postulat solidarności – najważniejsza cecha sprawiająca, że polityka jest cnotą chrześcijańską. Bez solidarności, bez budowania wspólnoty opierającej się na solidarności pokoleń, grup społecznych, zawodów, miast, regionów, nie da się kształtować ani narodu, ani państwa, ani prawdziwej polityki. Wszyscy, którzy nie realizują tych zadań w swej politycznej działalności, robią de facto coś na kształt polityki, coś politykopodobnego. (…)

Nauczanie Kościoła czy też nauczanie biskupów ma dla politycznego świata znaczenie dwojakie – wewnętrzne i zewnętrzne. Głosi ono, że nie da się odseparować ładu moralnego, wymogów, cnót i wartości moralnych od świata polityki. Świat polityki nie może być rozumiany jako świat amoralny, w którym nie ma żadnych odniesień do wartości i ładu moralnego, gdyż wtedy mamy do czynienia z polityką, przed którą przestrzegał św. Jan Paweł II, mówiąc, że demokracja bez wartości, bez wkodowanego w politykę ładu moralnego przekształca się w jawny totalitaryzm.

Wewnętrzne usytuowanie ładu moralnego w polityce powinno realizować się przede wszystkim w odpowiedzialności – zasadzie naczelnej, która powinna przyświecać każdemu politykowi. Odpowiedzialność zaś powinna wynikać z przekonania, że polityka nie jest amoralna. Wszystko bowiem, co w polityce robimy jest w ostateczności odpowiedzialnością za naród, państwo, za wspólnotę. Polityka bez moralności jest polityką bez odpowiedzialności. Jesteśmy dzisiaj w Polsce świadkami upadku poczucia odpowiedzialności za własne czyny.

Istotne jest też zewnętrzne znaczenie nauczania Kościoła dla polityki. Kościół, wiara, religia wyznaczają jej bardzo konkretne ograniczenia. Polityka, zwłaszcza demokratyczna, nie może być wszechmocna i uważać, że może ingerować w każdą dziedzinę życia, nie może być totalitarna. Jedynym źródłem trwałej granicy dla panoszenia się polityki we współczesnej cywilizacji europejskiej, są wartości chrześcijańskie. Polityka powinna zrozumieć, że nie może wkraczać w świat, którego nie ustanowiła. To jest niezwykle ważne dla zdrowia politycznego każdej wspólnoty, zwłaszcza demokratycznej, która musi mieć poczucie, że są sprawy, o których nie decyduje się głosami większości, głosami przypadkowych zgromadzeń czy zmanipulowanych elektoratów.

Jest jeszcze jeden bardzo ważny element, wynikający także z lektury książki „Polsko, uwierz w swoją wielkość”, nad którym warto się pochylić. To jest znaczenie nauczania biskupów już nie dla instytucji politycznych, ale dla ładu prawnego. Mówi nam ono bardzo prosto, że każdy stanowiony w państwie ład prawny musi mieć za cel odczytanie prawa naturalnego wpisanego w porządek świata przez Boga. Inne prawo szkodzi człowiekowi i prędzej czy później zawsze zwróci się przeciwko niemu i go zniszczy. Widzimy to dzisiaj w Polsce, w Europie i w wielu innych miejscach, o tym także mówią biskupi.

Prof. Krzysztof Szczerski, współautor książki Prof. Krzysztof Szczerski, współautor książki "Wygaszanie Polski 1989-2015". Fot. Michał Klag  

Prawo nie może być źródłem deprawacji i antywartości, musi być źródłem sprawiedliwości i porządku. Każdy eksperyment prawny, który dzisiaj, także w Polsce, próbuje się wprowadzać różnego rodzaju ustawami i konwencjami, ma wdrukowaną zagładę człowieka. W ustawie o in vitro, która jest obecnie w Sejmie, trzeba dyskutować o takich zjawiskach, jak chimera i hybryda. Hybryda to są pomieszane części genotypów z różnych ludzkich komórek, a chimera to połączenie genotypu ludzkiego z genotypami zwierzęcymi. Te dwie rzeczy – chimery i hybrydy – są zakazywane w polskim prawie, ale już sam fakt, że trzeba się do tego zjawiska odnosić i go zakazywać, wskazuje, w którym kierunku to już biegnie. A jest to kierunek antyludzki, który przynosi śmierć, boleść.

Miarą wolności w Europie jest dzisiaj śmierć. Eutanazja, aborcja są przez wiele instytucje europejskich traktowane jako miara wolności. Śmierć nie może być miarą wolności. Miarą wolności jest życie. Tak Pan Bóg ukształtował świat. Jeśli prawo nie odczyta tego właściwie i miarą wolności uczyni śmierć, to cywilizacje wyginą. Tak, prawo potrafi obrócić się przeciwko człowiekowi. I to właśnie jest to, przed czym przestrzega i chroni nas nauczanie Kościoła.

My politycy, stanowiąc prawo, musimy mieć niełatwą umiejętność przełożenia naszych wartości, tej chrześcijańskiej cnoty, na pragmatyczne zapisy, bo prawo to nie jest katechizm. Prawo jest regulacją porządku świeckiego, a my musimy potrafić zapisać je w taki sposób, by porządek świecki odczytywał prawo naturalne w praktyce. Żeby odczytywało ład, który jest ładem porządku naturalnego wprowadzonego w świat przez Boga. To jest wielka lekcja, którą powinien przechodzić każdy, kto w kraju stanowi prawo. Nie można pisać prawa tak, jak pisze się katechizm Kościoła katolickiego, ale musi być ono z tym katechizmem zgodne.

W większości dyskusji, które próbuję dzisiaj toczyć ze stroną mającą sejmową większość, nie jestem niestety w stanie znaleźć płaszczyzny do jakiejkolwiek rozmowy. Nie mówię - do porozumienia, ale choćby do rozmowy. Operujemy w zupełnie różnych rzeczywistościach, w światach zupełnie od siebie odrębnych.

Przed nami wybory tak naprawdę nie tyle osób, które będą sprawowały władzę prezydencką i parlamentarną, ale wybory kierunku, w którym polityka w Polsce w ogóle pójdzie. Czy będzie rozumiana jako cnota chrześcijańska i tak będzie uprawiana, by służyć wspólnocie, odpowiedzialności, solidarności, wolności, życiu, czyli człowiekowi, czy też pójdzie w kierunku polityki amoralnej, bez odpowiedzialności i solidarności, której miarą wolności będzie w efekcie śmierć. To jest fundamentalny wybór, przed którym stoimy. Chciałbym, żebyśmy jako naród, jako narodowa wspólnota jeszcze raz zmobilizowali się i uwierzyli w swoją wielkość. Żebyśmy jako naród wybrali Polskę, która będzie wielka i będzie służyła wolności oraz życiu.

Jest to tylko fragment artykułu. Całość znajduje się w aktualnym numerze miesięcznika "WPIS - Wiara, Patriotyzm i Sztuka", który można nabyć tutaj.

 

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.