Obchody jubileuszu reformacji Lutra zamiast spektakularnego sukcesu są dramatyczną porażką.
Widok na rynek w Wittenberdze, gdzie Marcin Luter ogłosił swoje 95 tez. Fot.: M_H.DE/ Wikimedia Commons Obchody 500-lecia reformacji Lutra miały przerodzić się w spektakularny sukces. Organizatorzy przygotowywali się do wydarzenia przez kilka lat. Zaaranżowano całe mnóstwo wystaw, festiwali i spotkań, które mają przybliżyć historię rozłamu Kościoła, jak i osobę Marcina Lutra. Spodziewano się, sporego zainteresowania, liczba uczestników w ciągu całego roku miała przekroczyć setki tysięcy. Mimo bogatego programu obchodów jubileuszu, rzeczywistość okazała się inna.
Liczba odwiedzających jest daleka od oczekiwań pomysłodawców. Obchody mają oficjalnie zakończyć się 31 października br., w dniu, w którym 500 lat temu Marcin Luter przybił do drzwi katedry swoje 95 tez. Do zakończenia jubileuszu pozostały jeszcze 4 miesiące, ale już teraz rozpoczyna się debata o tym, kto zapłaci za straty spowodowane zbyt niską frekwencją i brakiem zainteresowania.
Podobno wszystkie atrakcje i spotkania oszacowano na około pół miliarda euro. Ponad 40 mln euro zostało przeznaczone przez Ministerstwo Kultury na różnego rodzaju okolicznościowe projekty. Do tego dochodzą pieniądze z Unii Europejskiej przekazane na rozwój infrastruktury, renowację zabytków i kampanie reklamowe. Dochód uzyskany z uczestnictwa wiernych i turystów miał pokryć niebotyczne wydatki.
Luteranie rozpoczęli świętowanie swojego odejścia od Kościoła katolickiego, już 10 lat temu. Na tę okazję ukuto nawet dumną nazwę „Dekada Lutra”. Rok 2017 miał być ukoronowaniem całego dziesięciolecia i gigantyczną reklamą dla kościoła protestantów. Rzeczywistość pokazała, że jedynie 7,5 centymetrowe figurki Marcina Lutra z Playmobile odniosły sukces, bowiem już sprzedały się w rekordowej liczbie około miliona sztuk. Projektanci zabawek, wyposażyli figurkę Lutra w czarny habit, pióro i Biblię. Figurynka jest dostępna w sprzedaży od 2015 roku, można ją też nabyć w każdym luterańskim kościele na terenie Niemiec.
Kto wierzy, nigdy nie jest sam. Pielgrzymka Ojca Świętego do jego bawarskiej ojczyzny
Na hasło swej pielgrzymki do Bawarii Benedykt XVI wybrał zdanie często powtarzane przez niego od początku pontyfikatu: "Kto wierzy, nigdy nie jest sam". W naszych czasach bardziej niż kiedykolwiek konieczna jest przeżywana w życiu wiara w Trójjedynego Boga i Matkę Bożą. I właśnie ta wiara była w dniach 9-14 września 2006 w Bawarii bardzo intensywnie przeżywana.
W Wittenberdze, gdzie odbywają się główne obchody, zorganizowano serię imprez na dużą skalę. Organizatorzy spodziewali się, że już podczas 4 pierwszych miesięcy w tych wydarzeniach weźmie udział pół miliona osób, w rzeczywistości było ich zaledwie 40 000.
W organizowanym końcem maja w Berlinie Kongresie Kościoła, wzięło udział zaledwie 106 000 osób, podczas gdy spodziewano się ich przynajmniej 140 000.
Również, wydarzenie „Dni Kościoła w drodze”, które trwało od 25 od 27 maja i obejmowało sześć świątyń; kościół w Dessau, Erfurt, Haale, Jenie, Lipsku i Magdeburgu spotkało się z porażką. Dni Kościoła łączyły w sobie aspekt kulturowy, turystyczny i modlitewny. 28 maja na zakończenie wydarzenia odbyło się wspólne nabożeństwo w Wittenberdze. Pierwotnie liczbę uczestników szacowano na 50 000, później zmniejszono ją do 35 000, a w końcowym rozrachunku liczba gości okazała się dobić zaledwie do 15 000.
Jak widać Niemcy nie są skorzy do uczestniczenia w obchodach wielkiego jubileuszu reformacji. Organizatorzy żywią jeszcze nadzieję, że ruch ożywi się pod koniec jubileuszowego roku, a więc w październiku. Nie wiadomo, czy tak niska frekwencja powodowana jest utratą zainteresowania Kościołem luterańskim i reformami Marcina Lutra, czy może obawą przed coraz częstszymi w Niemczech atakami terrorystycznymi.
Źródło: faz.net, kf
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.