Brytyjski raport oskarża Rumunię o maskowanie korupcji i działania niedemokratyczne.
Dom Ludu w Bukareszcie, który dzisiaj pełni funkcję rumuńskiego parlamentu i jest jednym z największych budynków świata. Fot.: Wikipedia/Cc-by-sa-2.0 Rumunia w ostatnich latach stawiana jest jako przykład państwa skutecznie zwalczającego korupcję. Kraj zbierał pochwały od przedstawicieli Unii Europejskiej w związku z twardą i bezkompromisową postawą przyjętą przez władze, dążące do eliminacji tego zjawiska. Państwowe służby odpowiedzialne za zwalczanie procederu przyjmowania korzyści majątkowych prezentowane były jako wzór do naśladowania dla innych. Okazuje się jednak, że sukces ten ma także swoją ciemną stronę.
W raporcie przygotowanym przez brytyjski think-thank Stowarzyszenie Henry’ego Jacksona znaleźć można materiał dowodowy wskazujący na nadużycia DNA (Direcţia Naţională Anticorupţie), rumuńskiej państwowej służby antykorupcyjnej. W dokumencie zarzuca się DNA przekraczanie uprawnień, w tym powrót do metod stosowanych w erze komunizmu, aby realizować własne cele bądź wymierzać polityczną zemstę.
Wśród krytykujących aktualne działania DNA warto wyróżnić Traiana Basescu, prezydenta Rumunii w latach 2004-2014, jednego z inicjatorów walki z korupcją. Dziś jednak z jego ust pod adresem biura padają oskarżenia związane z łamaniem przez agencję praw człowieka oraz konstytucji państwa.
W Rumunii odsetek osób skazanych za przyjmowanie korzyści majątkowych jest bardzo wysoki, gdyż sięga nawet 92%. Bliższa analiza metod stosowanych przez DNA zdaje się wyjaśniać ten wysoki wynik. Niemal każda prowadzona przez ten organ poważniejsza sprawa wiąże się z łamaniem procedur. Zdarzają się przypadki wyroków skazujących na podstawie niepotwierdzonych z innych źródeł zeznań świadków współpracujących ze służbami w zamian za immunitet. Podejrzanym sugeruje się, że jeżeli odmówią kooperacji to inni członkowie ich rodziny zostaną postawieni w stan oskarżenia. Nierzadkie są sytuacje nadużywania instytucji tymczasowego aresztowania w celu wywarcia presji bądź przecieki medialne dotyczących prowadzonego postępowania, tak aby skompromitować podejrzanego i utrudnić mu obronę.
Inne niepokojące praktyki wskazane w raporcie to m. in. wszczynanie śledztw w stosunku do sędziów wydających niekorzystne z punktu widzenia DNA wyroki czy publiczne oskarżenia kierowane przez wysokich rangą członków obozu rządowego w stronę ich przeciwników politycznych. W maju 2014 ówczesny, socjalistyczny premier Victor Ponta zasugerował, iż Dan Adamescu, właściciel gazety Romania Libera, krytycznie nastawionej do rządzących, zostanie niedługo oskarżony o otrzymywanie łapówek. Kilka dni później Adamescu został zatrzymany, a następnie przedstawiono mu zarzuty dotyczące uzyskania korzyści majątkowych.
Jednak najcięższe oskarżenia dotyczą bliskich relacji pomiędzy DNA, a rumuńską służbą wywiadowczą SRI (Serviciul Român de Informații), następczynią komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, tajnej politycznej policji Securitate. DNA polega bowiem na SRI w kwestii przechwytywania około 20 000 rozmów telefonicznych rocznie, co nadaje tej służbie niebagatelną rolę w procesie zwalczania zjawiska korupcji. W 2015 roku jeden z generałów SRI wywołał skandal wypowiadając się na temat sądów jako „taktycznego pola” prowadzonych operacji, nawiązując do historii Securitate, znanej z umieszczania swoich agentów w systemie sądowniczym. Środowiska sędziów oraz adwokatów zarządały wszczęscią śledztwa w tej kwestii, jednak strona rządowa odmówiła.
Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy
Niezłomny wojownik o polski Skarb Narodowy, o dynamiczny rozwój gospodarczy Polski oraz uczciwe zasady funkcjonowania banków, poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej z ramienia PiS, a zarazem wybitny publicysta ekonomiczny - Janusz Szewczak - napisał książkę, która wstrząśnie wieloma Czytelnikami. Nie zdajemy sobie bowiem sprawy, jak niewielu ludzi trzyma świat w garści, jak niewyobrażalnych spekulacji dopuszczają się międzynarodowe korporacje.
Dobrą ilustracją potęgi tandemu DNA-SRI jest sprawa Aliny Bica, szefowej agencji odpowiedzialnej za zwalczanie przestępczości zorganizowanej oraz terroryzmu. Bica została aresztowana oraz oskarżona o przyjmowanie łapówek w 2014 roku. Spędziła następnie kilka miesięcy w areszcie tymaczowym. Jej mąż także został aresztowany, a do mediów wyciekały informacje dotyczące sprawy mające na celu zniszczenie wizernku oskarżonej. Bica twierdzi, iż została zatrzymana w wyniku odmowy aresztowania osób wskazanych przez SRI, kiedy brakowało dowodów. W wyniku tej decyzji miała usłyszeć: „Skończysz źle”.
Co ciekawe, powyższe, kontrowersyjne praktyki nie są wspominane w raportach monitorujących sporządzanych przez instytucje unijne, które walkę z korupcją prowadzoną przez rumuńskie władze przedstawiają w samych superlatywach.
ŹRÓDŁA: The Guardian, KS
Komentarze (1)
Tam to mnie nic nie zdziwi...
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.