Siostra Patricia Fox nie zostanie wydalona z Filipin. Cofnięto decyzję polityczną.
Siostra Patricia Fox. Fot.: Facebook@handsoffsrpat
Według filipińskiego Departamentu Sprawiedliwości wizę australijskiej zakonnicy anulowano nielegalnie.
Siostra Patricia Fox, australijska misjonarka pracująca na Filipinach, w kwietniu bieżącego roku została zatrzymana pod zarzutem krytyki rządu prezydenta Rodrigo Duterte. Niemłodą (71 lat) zakonnicę przetrzymywano w areszcie, anulowano jej wizę i nakazano w ciągu 30 dni opuścić kraj. Siostra Patricia złożyła apelację przed filipińskim Departamentem Sprawiedliwości i dziś jej sprawa została rozpatrzona pozytywnie. Co więcej, stwierdzono, iż decyzja Urzędu Imigracyjnego w kwestii wizy misjonarki była bezprawna, gdyż przekroczył on swoje kompetencje.
Zakonnica posługuje na Filipinach od 27 lat i jest obecnie matką przełożoną tamtejszego Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Syjonu. Oskarżano ją o „naruszenie reguł swojego zgromadzenia przez przybywanie na protesty i uczestnictwo w działaniach politycznych”. Siostra Patricia przyznała, iż brała udział w akcjach na rzecz prawa rolników do ziemi lub uwolnienia więźniów politycznych. „Wspieranie i obrona biedaków jest częścią naszego zadania jako wierzących (…) Nie brałam udziału w manifestacjach politycznych w kategoriach partyjnych, ale aktywnie uczestniczyłam w kwestiach dotyczących praw człowieka”.
Według lokalnej prasy australijska zakonnica sprzeciwiała się także brutalnej kampanii antynarkotykowej prezydenta, która w ciągu dwóch lat pociągnęła za sobą śmierć tysięcy osób, w większości straconych bez sądu. Ze swojej strony Duterte przyznał, iż zlecił odpowiednim władzom, aby śledziły Australijkę, której zarzucał, iż „nie ma wstydu”, zajmując stanowisko przeciwko jego rządowi.
Źródło: La Vanguardia, AM
Nie ma solidarności bez miłości
"Solidarność" otworzyła bramy wolności w krajach zniewolonych systemem totalitarnym, zburzyła Mur Berliński i przyczyniła się do zjednoczenia Europy rozdzielonej od czasów II wojny światowej na dwa bloki. Nie wolno nam nigdy tego zatrzeć w pamięci. To wydarzenie należy do naszego dziedzictwa narodowego. Słyszałem wtedy w Gdańsku od was: "nie ma wolności bez solidarności". Dzisiaj wypada powiedzieć: "nie ma solidarności bez miłości".
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.