Niezwykłe zjawisko w Azji! Przez trzy dni padał deszcz… soli!

Niezwykłe zjawisko w Azji! Przez trzy dni padał deszcz… soli!

Wyschnięty obszar Morza Aralskiego. / Źródło zdjęcia: Wikimedia Wyschnięty obszar Morza Aralskiego. / Źródło zdjęcia: Wikimedia

Przez trzy dni (od 26 maja) na regiony zachodniego Uzbekistanu (prowincja chorezmijska, Karakałpacja) oraz północnego Turkmenistanu (prowincja daszoguska) spadała sól niesiona wiatrem o prędkości 20 m/s, pochodząca z wyschniętych terenów dawnego Morza Aralskiego. Z powodu burzy solnej odwołano loty na lotnisku w uzbeckim mieście Urgencz, powodowała ona także pogorszenie warunków drogowych oraz trudności w oddychaniu u wielu osób. Szczególnie ucierpiały uzbeckie prowincje chorezmijska, bucharska i nawojska, a skutki burzy były odczuwalne nawet w stolicy Turkmenistanu, Aszchabadzie. Wprawdzie nie zgłoszono obrażeń u mieszkańców, jednak warstwa soli, jaka pokryła pola uprawne oraz sady, nie pozostanie bez wpływu na plony, tym bardziej że jest ona dodatkowo zanieczyszczona nawozami i pestycydami.

Tego typu opady zdarzały się wcześniej w rejonie Morza Aralskiego, po raz pierwszy jednak objęły tak rozległy teren. Osiemdziesięcioletni mieszkaniec miasta Taxiatosh w autonomicznej republice Karakałpacji, Temirbek Bobo, stwierdził, zapytany przez RadioFreeEurope/Radio Liberty, że po raz pierwszy w życiu był świadkiem takiego zjawiska, choć obserwował wcześniej burze piaskowe. Według jego słów, można to nazwać katastrofą – padająca z nieba przez cały dzień sól zasłaniała słońce. „Natura zaczęła mścić się na nas za Morze Aralskie”, dodał. Lokalne władze nie zajęły stanowiska.

Po raz kolejny sprawdza się powiedzenie „Bóg wybacza zawsze, człowiek czasami, natura nigdy”. Morze Aralskie, niegdyś czwarte jezioro na świecie pod względem wielkości, na skutek decyzji podjętych w latach 60. XX w. przez władze radzieckie wyschło niemal doszczętnie.

Źródło: RFL/RL, AM

Mazury. Między niebem a wodą

Mazury. Między niebem a wodą

Waldemar Bzura

Mazury to enklawa dzikiej, nieskażonej jeszcze ludzką ręką przyrody, piękny i niezwykle urozmaicony polodowcowy krajobraz. To okolone sitowiem jeziora, bory i puszcze, malownicze poranne mgły, klucze bocianów, żurawi i kormoranów, tajemnicze jelenie, łosie czy groźne wilki. Próżno by szukać drugiego takiego fotografika jak Waldemar Bzura, który z tak ogromnym zapałem i wytrwałością, a także z prawdziwym artyzmem utrwala wyjątkowość flory oraz fauny tego regionu.




Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.