Nabożeństwo non stop jako protest
Fot. Facebook / Joost Scheilling
W ciągu ostatnich tygodni to właśnie Haga stała się jednym z najbardziej słynnych miast europejskich. W jednym z kościołów protestanckich tego miasta od miesięcy trwa niezwykłe nabożeństwo. Celebrujący je duchowni nie mogą go przerwać, ponieważ może się to wiązać z interwencją policji. Na terenie kościoła ukrywa się bowiem ormiańska rodzina, której holenderskie władze odmówiły azylu.
Wśród duchownych zdania są podzielone. Niektórzy z nich twierdzą, że nie powinno się mieszać religii do polityki. Według księdza profesora Waldemara Cisły, autora „Imigrantów u bram” , my jako Europejczycy ponieśliśmy klęskę z integracją, bo nie umiemy się obchodzić z przybyszami. Dobitnym przykładem według księdza profesora jest Francja i protesty „żółtych kamizelek”, wśród których są także imigranci. „Trzeba walczyć z przyczynami emigracji na miejscu” – mówi duchowny i jako przykład podaje Nigerię, w której rządzi korupcja i niesprawiedliwy podział dóbr. Ksiądz profesor Waldemar Chrostowski, autor między innymi „Credo” i „Uczynków Miłosierdzia”, uważa, że po tym rozgłosie medialnym środowiska protestanckiego, które stanęło w obronie rodziny ormiańskiej, z pewnością zostanie ona w Holandii.
Imigranci u bram. Kryzys uchodźczy i męczeństwo chrześcijan XXI w.
Co trzy minuty gdzieś na świecie ginie jeden chrześcijanin; nie umiera naturalną śmiercią; ginie męczeńsko za to, że nie chciał wyrzec się Pana Jezusa. Świat z tego powodu nie lamentuje, wielcy politycy nie protestują, organizacje pozarządowe tego nie zauważają. Śmierć chrześcijanina - niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – to powinno nas poruszać.
9 lat temu, na początku rządów Serża Sarkisjana, rodzina Tamrazjan uciekła z Armenii przed prześladowaniami politycznymi. Osiedlili się w Holandii, gdzie przez ten czas wydawało się, że odnaleźli spokojną przystań. W tym roku holenderskie władze odmówiły im azylu. Prócz tego urząd ds. imigrantów wystosował do Tamrazjanów pismo z nakazem opuszczenia kraju. Jeśli nie zastosują się do zalecenia, zostaną deportowani do Armenii. Rodzina złożyła już odwołanie, ale niestety odmówiono im także możliwości pozostania w kraju na czas rozpatrzenia apelacji, choć mają do tego prawo jako osoby przebywające na terenie Holandii od co najmniej pięciu lat.
Tamrazjanowie znaleźli schronienie w jednym z haskich kościołów protestanckich. Tamtejsi księża pomogli im nie tylko dając dach nad głową, ale też wymyślili niezwykły sposób na to, aby uchronić ich przed interwencją służb. Wykorzystali do tego... holenderskie prawo, które mówi, że policja nie może wejść na teren świątyni, jeżeli odbywa się w niej uroczystość o charakterze liturgicznym.
Duchowni z haskiej parafii od 26 października na zmianę odprawiają więc mszę, dzięki której „zyskują” czas dla rodziny z Armenii. Post i galerię zdjęć z tego niezwykłego przedsięwzięcia opublikował na swoim profilu na Facebooku Joost Scheilling, jeden z pastorów celebrujących wspomniane nabożeństwo:
„Dzieci, których to dotyczy, nie są niczemu winne. Robimy to dla nich. Jesteśmy pewni, że nasi politycy znajdą ostatecznie jak najlepsze, ludzkie rozwiązanie tego problemu” – napisali księża w specjalnym komunikacie. Liczą bowiem, że władze Holandii pozwolą ostatecznie Tamrazjanom pozostać w kraju.
Osiem błogosławieństw
Treść ośmiu błogosławieństw wygłoszonych przez Chrystusa na Górze jest bez wątpienia znana większości katolików. Jednak z właściwą ich interpretacją bywają niestety kłopoty. Najwięcej trudności przysparza zwykle wyjaśnienie, kogo miał Jezus na myśli mówiąc o „ubogich w duchu”. Jak wszyscy dobrze wiemy wiara żywi się pobożnością, ale trwały fundament ma w ugruntowanej wiedzy.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.