Hiszpański senator chce zakazać udziału służb mundurowych w procesjach religijnych w swoim kraju.
Senator z ramienia walenckiej Koalicji Compromís (Ugoda), Carles Multel, zwrócił się do rządu socjalistycznego premiera Pedro Sancheza z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie uczestnictwa w procesjach religijnych funkcjonariuszy wojska, policji i Gwardii Cywilnej, czyli, innymi słowy, położenie kresu tej tradycji na terenie Hiszpanii. „Zarówno wojskowi, jak i policjanci czy członkowie Guardia Civil są funkcjonariuszami państwowymi i podstawą ich działań powinna być bezstronność”. (…) “Przywołuje się konstytucję, kiedy to wygodne, ale zdaje się, że się zapomina o tym, że bezwyznaniowość państwa to konstytucyjny nakaz kluczowy dla zagwarantowania demokracji”.
Kwestię tę senator Multel poruszał jeszcze w kontaktach z rządem poprzednika Sancheza, Mariano Rajoya; otrzymał wówczas odpowiedź powołującą się na prawne unormowanie wspomnianej praktyki, jak również przysługujące funkcjonariuszom prawo do wolności religijnej, którego przejawem jest dobrowolne uczestnictwo w tego rodzaju wydarzeniach. Nie ukrywa, że liczy na całkowicie odmienne stanowisko obecnego rządu: „Partia Ludowa [z której wywodził się Rajoy – AM] już pokazała, że utrzyma te same kryteria odnośnie do uczestnictwa w tych aktach czy uroczystościach o charakterze religijnym z tradycyjnym udziałem wojska, co nas nie zdziwiło z racji ich konserwatyzmu i zakorzenienia w myśleniu dyktatury wojskowej. Teraz rząd Sancheza ma okazję, aby zmienić kryteria [prawne] i zakazać udziału żołnierzy, policji czy Gwardii Cywilnej w tych aktach”. Jak dodaje, „Zakłada się, że jako urzędnicy państwowi mamy czuwać nad przestrzeganiem praw, ale także egzekwować je i być konsekwentni, gdy chodzi o zasady konstytucyjne”.
Źródło: Actuall, AM
Pielgrzymki światowe. Kronika papieskich podróży zagranicznych
Niestrudzone pielgrzymowanie... Od wsi do wsi, od miasta do miasta, od kraju do kraju. Z kontynentu na kontynent. Setki tysięcy kilometrów w przeróżnych samolotach i samochodach. W upale i w śniegu. Jan Paweł II był wszędzie - wszędzie z Ewangelią w ręku i słowem Bożym na ustach. Niezmordowany pocieszyciel. A gdy trzeba było, to i napomniał surowo.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.