Aby przeżyć, sprzedają własne dzieci
Na początku żeby przeżyć, ludzie zaczęli sprzedawać swoje zwierzęta. Gdy to nie pomogło, zaczęli pożyczać pieniądze. Teraz sprzedają własne dzieci. Od roku w Afganistanie nie spadł deszcz. Jak podaje ONZ, w tym roku susza spowodowała przesiedlenie większej liczby Afgańczyków niż konflikt między talibami a rządem.
Susza pogłębia nędzę w kraju, w którym poziom przemocy wzrasta z roku na rok od 2014 r., w którym siły międzynarodowe formalnie zakończyły swoją misję bojową. Obecnie talibowie kontrolują więcej terytorium w Afganistanie niż kiedykolwiek od czasu amerykańskiej inwazji w 2001 roku.
Cztery lata skąpych opadów zniszczyły rolnictwo w regionie, a nawet spowodowały, że zbiory opium spadły o jedną trzecią w tym roku, pomimo rekordowej produkcji rok temu.
Ekstremalne warunki pogodowe budzą obawy, że globalna zmiana klimatu ma poważny wpływ na najbardziej niestabilny kraj na świecie, w którym dekady wojny zniszczyły gospodarkę i doprowadziły społeczeństwo do ruiny.
Poza Heratem, w obozie dla uchodźców, przebywa Mamareen, która straciła męża na wojnie. Z powodu suszy opuściła dom. Aby wykarmić swoje dzieci, musiała jedno z nich sprzedać. Jej sześcioletnia córka Akila jest teraz własnością innej rodziny. Mamareen sprzedała ją za trzy tysiące dolarów Najmuddinowi, który obiecał ją za żonę swojemu dziesięcioletniemu synowi, Sherowi Aghie.
„Uciekłam z mojej wioski z trójką dzieci z powodu ciężkiej suszy" – mówi kobieta. – Przybyłam tutaj myśląc, że otrzymam jakąkolwiek pomoc. Aby moje dzieci nie umarły z głodu, oddałam córkę Najmuddinowi, który obiecał mi za nią trzy tysiące dolarów. Do tej pory dostałam tylko 70 dolarów” – mówi zrozpaczona. „Nie miałam pieniędzy, jedzenia ani żywiciela rodziny. Mój mąż został zabity”– dodaje.
Akila nie wie, że została sprzedana. Nie ma jeszcze tej świadomości. Dziewczynka mieszka teraz w innym, bogatszym namiocie w obozie, kilka metrów dalej, z Najmuddinem, swoim nabywcą.
Dla Afgańczyków część tej transakcji ma charakter kulturowy – należy do obyczajów społeczeństwa, w którym dziewczęta od dawna są sprzedawane za posagi, a nie proszone o zgodę. Najmuddin uważa jednak, że z jego strony „zakup” dziewczynki był aktem miłosierdzia.
„Jej rodzina nie miała nic do jedzenia, byli głodni" – powiedział. „Wiem, że jestem także biedny, ale jestem pewien, że mogę powoli spłacić [należność]... w ciągu dwóch do trzech lat. (…) Te rzeczy się zdarzają, nawet starszy człowiek poślubia małą dziewczynkę. U nas nie ma znaczenia, że to jeszcze dziecko" – uważa mężczyzna.
Najmuddin jest ofiarą tej samej suszy, która zniszczyła tereny w całym zachodnim Afganistanie, który był kiedyś spichlerzem rozdartego wojną, pozbawionego dostępu do morza kraju. „Nie obrodziła pszenica, nie można było hodować melonów – z powodu suszy jest nieurodzaj wszystkiego. Straciliśmy bydło. Owce, krowy i kozy wyzdychały z braku paszy".
Żródło:CNN,BBC, AM/a
Uczynki Miłosierdzia
Wybitny biblista i znakomity pisarz ks. prof. Waldemar Chrostowski pięknie i jasno przybliża "dzieła miłości, przez które przychodzimy z pomocą naszemu bliźniemu w potrzebach jego ciała i duszy" (Katechizm Kościoła Katolickiego).
W dzisiejszych czasach, w których miłosierdzie traktowane jest jako przejaw słabości, a świat opanowują różne niebezpieczne ideologie, potrzeba wyraźnego przypomnienia, że uczynki miłosierdzia są niezbędnym elementem życia chrześcijanina.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.