Ożeł morze w rurzowym koloże

Ożeł morze w rurzowym koloże

Ożeł morze w rurzowym koloże

Jakiś tajny sztab wizerunkowo-marketingowo-propagandowy wymyślił, że Święto Flagi, jak wiadomo Biało-Czerwonej, trzeba urządzić w kolorze różowym. Nie byłoby o czym mówić, gdyby na taki pomysł wpadła np. ludność Różana albo Różowej Wólki (z całym szacunkiem dla tych miejscowości). Można by to potraktować jako koloryt lokalny, fantazję na temat regionalnych barw. Jednak święto odbywało się przed pałacem prezydenckim z udziałem prezydenta, prezydentowej, równie grubego ptaka z czekolady oraz kilkuset dworzan i dworaków po cywilnemu. Czyli róż zyskał rangę państwową, co jest oczywistym naruszeniem prawa, bo przepisy wyraźnie mówią o kolorach flagi.

Niemałą rolę w przekolorowaniu święta odegrali redaktorzy wiadomej gazety i radiowej Trójki. Tłumaczyli to potrzebą rozweselania Polaków, którzy podobno są za smutni na te ucieszne czasy. Złośliwie można by tę teorię skwitować tak, że smutek czytelników i słuchaczy powstaje pod wpływem kontaktu z nudnymi, ponurymi redaktorami. Tylko wyjątkowo smętne typy mogą myśleć, że jak się rozda różowe okulary i baloniki, to się ludziska rozweselą. Tego rodzaju infantylnym gaworzeniem półinteligenci przekonywali ćwierć-Polaków, że będzie fajnie, po prostu ubaw po pachy czeka nas na Krakowskim Przedmieściu z dodatkiem czekolady łupanej z orła. Reklama zapowiadała apolityczną kampanię społeczną "Orzeł może". Ponieważ głównym apolitycznym gościem był prezydent, powinno być napisane: "ożeł morze w rurzowym koloże", by sprostać ortograficznym upodobaniom głowy państwa.

Główny nasz problem polega na tym, że mamy władzę, która przy każdej rocznicowej okazji chce nam, Polakom, sprawić przykrość. Dlaczego oni to robią? Poza głupkowatą gadaniną o rozweselaniu musi być jakiś głębszy, ukrywany przed nami powód. Pamiętamy, jak w rocznicę Bitwy Warszawskiej postawili w Ossowie pomnik ruskim najeźdźcom, co jest wydarzeniem bez precedensu w skali światowej. Pamiętamy bandytów z Niemiec sprowadzonych na Marsz Niepodległości… No i każdego dnia pamiętamy, że polskiej historii w szkołach uczy się na poziomie szczątkowym. Wygląda na to, że rządzą nami jacyś narodowi renegaci, nieszanujący nawet godła i barwy. Dzielnie pomagają im różowe media. Co z tym fantem zrobić? Zastanówcie się Państwo w podgrupach, bo ja swoje wiem, ale nie chcę się narzucać.

14 maja 2013

Komentarze (0)

  • Podpis:
    E-mail:
  • Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Wpisy są moderowane przed dodaniem.

Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.